
Bar wzięty!... Tydzień po premierze najnowsza powieść znanego szwajcarskiego pisarza wylądowała na pierwszym miejscu. Polscy czytelnicy znają Sutera, ale czy go lubią? Dzięki Światu Książki mieli okazję przeczytać znakomitego "Kucharza" i dwie inne powieści. Montecristo to thriller o bankach, przekrętach i kryzysie finansowym, który miał być nauczką dla świata finansjery, a nie był... Znakomita intryga, ironiczne podteksty, zaskakujący koniec - tak piszą krytycy o tym dziele. A Krimifantamania właśnie przekonuje się, czy to czcze obietnice...
2. Michel Houllebecq Unterwerfung (oryg. Soumission, pol. w zapowiedziach WAB jesienią 2015)
Sukces Francuza okazał się trwalszy niż mu wróżyłam. Rany wywołane zamachem na Charlie Hebdo zaczęły przysychać, ale tematyka najwyraźniej nie, toteż Niemcy gorliwie kupują i czytają Houllebecqa, choć przyrządzona przez niego strawa nie należy do lekkich. Polscy czytelnicy muszą się jeszcze uzbroić w cierpliwość, rodzima wersja tej powieści dopiero się rodzi...

Nowy King został wydany w Polsce już jesienią zeszłego roku, Niemcy potrzebują zwykle trochę więcej czasu na tłumaczenie i przygotowanie książki do druku. Pierwszy tydzień sprzedaży przyniósł mistrzowi trzecie miejsce, nieźle, choć bywało lepiej. Zastanawia jednak strategia niemieckiego wydawcy, który zrezygnował ze zniemczenia tytułu, uznając, że czytelnicy skumają znaczenie słówka Revival. Praktykę tę coraz częściej spotyka się na niemieckim rynku, wydawcy wychodzą widać z założenia, że primo, niemiecki tytuł nie odda sensu i znaczenia, secundo, że czytelnik nie jest kretynem i słowo zna, a jeśli nie zna, to się domyśli. Ciekawe, czy kolejnym krokiem będzie rezygnacja z tłumaczenia książek w ogóle... Wtedy będę bezrobotna.

Jest wreszcie trzeci tom sagi Reckless! Niemiecka autorka, która (słusznie?) cieszy się opinią grand dame literatury dziecięcej, mozolnie tworzy swoje opus magnum, wplatając w opowieść o Jakubie, chłostanym przez los chłopaku, który żyje w świecie za lustrem, motywy z baśni i legend całego świata. Trzecia część cyklu czerpie ze skarbnicy baśni wschodnich, rosyjskich i orientalnych, zaroi się od kozaków, będzie car i Baba Jaga. Funke znowu czaruje słowem... Pierwsze dwa tomy wydał w Polsce Egmont, w tym jeden w tłumaczeniu sami wiecie kogo, los trzeciego na razie jest nieznany, może głos spragnionych dalszego ciągu czytelników zaważy?... Recenzja wkrótce. (Piękna okładka, notabene.)

Wybory niemieckich czytelników wprawiają mnie niekiedy w zdumienie. I czasem to zdumienie miesza się z podziwem i uznaniem. Tak jest w przypadku powieści Klausa Modicka o znamiennym tytule Koncert bez poetów, będącej historią kolonii artystycznej Worpswerde. Powieść osnuta jest na kanwie słynnego obrazu Heinricha Vogelera "Koncert". Pojawi się w niej Rilke, który stworzył coś w rodzaju ideowego programu kolonii. Poeta sportretowany tu został jako zmanierowany malkontent i egoman, zaś całość to prawdziwa gratka dla miłośników sztuki, poezji i historii. Literatura w swej najpiękniejszej odsłonie, przypominająca, że Niemcy nadal są narodem poetów i filozofów.

Zwrot o sto osiemdziesiąt stopni. Z literatury z najwyższej półki zeskakujemy na półeczkę z amerykańskimi młodzieżówkami. Niniejsze dzieło jest trzecim tomem cyklu o... nie wiem właściwie, pewnie jakimś wyjątkowym dziewczątku, które musi zbawić świat albo dokonać czegoś równie trudnego. Obecność na liście Spiegla dowodzi ogromnego potencjału rynkowego tej literatury, niezależnie od kraju. Zastanowiło mnie tylko jedno - polski tytuł sugeruje kogoś płci żeńskiej, niemiecki wyraźnie mówi o "wybrańcu" tudzież "jedynym". Hm... gender rządzi?

Pozostajemy w podobnych klimatach. Szósty tom cyklu o wampirach wydawany jest cierpliwie i w Polsce, widać temat jeszcze się nie znudził. Nie znam go, pewnie już nie poznam (nie ten target), ale dwie uwagi mam. Po pierwsze, to kolejny przypadek, kiedy niemiecki wydawca postanawia pozostać przy angielskim tytule (a co, młodzież jest wyedukowana lingwistycznie!), po drugie, wydawca bez skrupułów doi ową wyedukowaną młodzież (a właściwie mamuśki), bowiem książkę wydano w pięknej twardej oprawie - fakt, edytorskie cudo - i zażądano za nią... dwadzieścia pięć euro za egzemplarz. Za wersję kundlową - dwadzieścia, bez pięknej twardej oprawy... Płaczcie i płaćcie, miłośniczki wampirów.

Już sama okładka sugeruje co trzeba. Lucinda Riley uszczęśliwia kobiety opowieściami o piętrowych perypetiach romantycznych bohaterek. W Polsce Albatros wydał już dwie powieści pani Lucindy, niniejszy tom stanowi pierwszą część cyklu o tytułowych siedmiu siostrach. Chyba będzie co czytać, bo jeśli każdej siostrze autorka poświęci jeden tom, to ho ho!...

A z tego to się bardzo cieszę. T. C. Boyle jest jednym z tych wielkich amerykańskich pisarzy, którzy w Polsce są mało znani i raczej niedoceniani, i którzy nie dość, że pokazują Amerykę od jej ciemnej strony, to jeszcze robią to w sposób zachwycający. Boyle ma pazur. I go pokazuje. Więcej wkrótce.

Grisham pracowicie wypuszcza kolejne powieści, co rok nową, grzmi, piętnuje, wytyka palcem. Arcymistrza kryminału prawniczego kocham miłością czystą i bezwarunkową, a Góra bezprawia już czeka na lekturę. Wkrótce porozprawiam o tym bezprawiu.
Zwykle na pierwszej dziesiątce kończę, ale dziś zrobię wielki wyjątek i pokażę Wam jeszcze miejsce jedenaste i dwudzieste, bo aż serce skacze, i to jak!

Tadaaam!... Jest już kolejna książka Johna Williamsa! Pamiętacie? O "Profesorze Stonerze" pisałam tutaj, moim zachwytem udało mi się zarazić parę osób, i oto doczekałam się wydania jeszcze jednej powieści tego odkrytego po latach pisarza. Pomijając fakt, że znowu mamy wydawcę preferującego nietłumaczenie tytułu (powiedzmy, że w tym wypadku, jako że mamy do czynienia z nazwą własną, można to jeszcze zaakceptować), to okładka jest przecudnej urody, zaś wzmianki o treści obiecują wiele. Bardzo wiele. O wrażeniach z lektury nie omieszkam napisać.

No i co, nie czytają ludzie fantastyki?... Czytają! Patrick Rothfuss stworzył, a właściwie tworzy w swoich Kronikach Królobójcy jeden z najciekawszych światów i udowodnił, że fantasy potrafi być po prostu dobrą literaturą. Muzyka milczącego świata nie jest kontynuacją Imienia wiatru ani Strachu mędrca, lecz rozwinięciem jednego z wątków pobocznych, ale i tak jesteśmy wdzięczni autorowi za przerwanie przedłużającego się milczenia... Zaspokojeni chwilowo, czekamy na ukazanie się The Doors of Stone. A swoją drogą, czy ktoś wie, jak się Rothfuss sprzedaje w Polsce?
To tyle najnowszych wieści z tutejszych księgarni. I co Wy na to?...