Ads 468x60px

czwartek, 19 kwietnia 2012

Oliver Harris "London Killing" (Podwójne życie) - nowy antybohater

Wydawnictwo: Blessing
Tytuł oryginału: The Hollow Man
Ilość stron: 480
Cena: € 19,95 

Okładka polskiego wydania

Pojawiła się ta książka nie wiadomo skąd, wskoczyła z miejsca na czołowe miejsca list bestsellerów w Niemczech i wzbudziła moje zainteresowanie. A tak niewiele brakowało, a zgubiłaby się w stosach nowych kryminałów, które codziennie trafiają na księgarskie półki, potem przykurzyła pyłkiem zapomnienia i tyle byśmy go widzieli, tego nowego antybohatera, underdoga kryminalnej sceny, drania, skurczybyka i straceńca, którego chciałam Wam dzisiaj zaprezentować. Jeśli nieobojętny Wam Harry Hole i inne obwiesie, w Nicku Belseyu znajdziecie nową, kultową postać.

Nick Belsey nie ma w tej powieści zbyt spektakularnego entrée. Usyfiony, skacowany, nie bardzo wiedzący, skąd się tam wziął i po co, co tak naprawdę robił przez większość nocy, dochodzi do siebie w parku w londyńskiej dzielnicy Hamstead Heath. Wie jedno - że siedzi po uszy w bagnie, i to na dobre. Nick Belsey jest gliną. I to gliną, który znalazł się w poważnych tarapatach. Na skraju bankructwa, trawiony nałogiem pijak i hazardzista, bez dachu nad głową, bez najmniejszych perspektyw na wyjście z kłopotów. Stróż prawa. Kiedy tego dnia, usiłując zachować pozory normalności, jedzie do willi rosyjskiego oligarchy, skąd nastąpiło wezwanie do zaginięcia, nie wie, że ten dzień kompletnie wywróci jego życie do góry nogami. Okazuje się, że miliarder popełnił samobójstwo, a jego ciało Nick, oszołomiony ewidentnym luksusem, kapiącym z każdego skrawka domostwa, znajduje w ukrytym pomieszczeniu willi. I w jego głowie lęgnie się szatański plan... Wątek kradzieży tożsamości już nie raz pojawiał się w thrillerach i kryminałach, ale jeszcze nigdy autor nie poprowadził go w ten sposób. Bowiem Nickowi pali się ziemia pod nogami. Przygotowując swoje zniknięcie i wniknięcie w skórę Aleksieja Devraux, brawurowo prowadzi śledztwo na własną rękę, usiłując dociec, czym tak naprawdę zajmował się oligarcha. I w swych poczynaniach nie jest sam...

Okładka oryginału

Intryga jest zawiła i doskonale poprowadzona. Autor prowadzi inteligentną grę z czytelnikiem, mieszając mu w głowie i narażając swojego antybohatera na nie lada wyzwania. A on radzi sobie, balansując na granicy legalności, tyle że przeważnie po tej niewłaściwej stronie grani. Nie wiem, ile praw złamał, szykując się do nowego życia. Nie wiem, ile litrów alkoholu w siebie wlał, krążąc po najgorszych spelunach i najlepszych lokalach Londynu. Nie wiem, jakiego łutu szczęścia potrzebował, jak nieprawdopodobnej inteligencji, zimnej krwi i zuchwałości, by wyciąć ten numer wszechświata. Wiem jedno: postać, którą stworzył debiutujący tą powieścią Oliver Harris, jest niesamowita, nituzinkowa. Drań przez duże D. Jak dla mnie - glina roku.

Książka jest świetnie napisana i trzyma poziom niemal przez cały czas. Jedynym mankamentem był krótki moment na początku trzeciej tercji, kiedy zapanowała mała flauta, akcja oklapła trochę, a ja miałam wrażenie, że nie zaszkodziłoby odchudzić tej książki o sto stron. Wrażenie to minęło jednak dość szybko, autor wziął się w garść i zaserwował finale grande, które w niczym nie ustępuje najlepszym dziełom gatunku. Zakończenie zaskakuje, i to w podwójny sposób.

Niewątpliwym aututem jest lodyńskie tło tej powieści - miasto mroczne, żarłoczne, zimne. Miasto finansowych przekrętów, miasto głodne pieniędzy, miasto widzące najgorsze strony ludzkiej egzystencji i najbardziej dekadenckie przejawy luksusu. Ale nigdy nie wpychające się na pierwszy plan. Jest gdzieś tam, w tej powieści, tętniące życiem, prawdziwe, autentyczne, ale to nie o nim jest tak książka. 

Zaskakujące, świeże, bezczelne. Aż strach pomyśleć, co Oliver Harris wymyśli w następnych powieściach, bo te niewątpliwie nastapią. I dobrze. Bo świetnie się przy "London Killing" bawiłam (swoją drogą, czy to nie karkołomny zabieg, na który pozwolili sobie niemieccy wydawcy, nadając oryginalnemu tytułowi "The Hollow Man" bardzo niemiecki przekład "London Killing? NIedługo chyba sama napiszę książkę o praktykach wydawców w kwestiach spolszczania, zniemczania i innych "czań").

Moja ocena: piąteczka. Tak! (5/5)


Baza recenzji syndykatu Zbrodni w Bibliotece


15 komentarzy:

  1. Nooo piąteczka zobowiązuje, trzeba będzie sięgnąć. Tylko kiedy? Jak? Eh, za dużo fajnych książek, a zbyt mało czasu na ich czytanie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Już na KiS powiedziałam, że przeczytam i u Ciebie powtórzę, że tak, jestem tą książką zainteresowana:). Zrobiłam mały rekonesans, gdzie dzieło dostać i już zacieram ręce...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wysoka ocena, zachęcająca treść recenzji, nie pozostaje więc nic innego, tylko zapamiętać tytuł książki i w miarę możliwości się za nią rozejrzeć :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że będę musiała dorwać tę książkę:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęciłaś mnie do przeczytania tej książki poprzez swoją recenzję.I znów następna książka do przeczytania na mojej liście.Życia mi nie starczy.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od dawna miałam tę książkę na oku;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ohooo, ale wysoka ocena!! Muszę koniecznie przeczytać w takim razie, sprawdzę w bibliotece:):)

    OdpowiedzUsuń
  8. To dla mnie zupełnie nowy autor! Jako fanka Harry'ego powinnam się bliżej zainteresować tą książką :) Dzięki za polecenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, dla mnie też. I to w dodatku debiutant, sudent jeszcze, podobno.

      Usuń
  9. A ja tam jakoś antybohaterów nie lubię, chociaż z drugiej strony zainteresowałaś mnie, jak ta kradzież tożsamości przebiegała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą kradzieżą tożsamości okazuje się, że to wcale nie takie trudne, zwłaszcza jak się ma te możliwości, jakimi dysponuje glina.

      Usuń
  10. No, to będzie coś dla mnie. Tylko trzeba sprawdzić, czy to w ogóle wyszło w Polsce :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyszło, wyszło. "Podwójne życie", w Prószyńskim.

      Usuń