Wydawcy sypnęli informacjami o planach wydawniczych na przyszły rok i chociaż terminy na połowę przyszłego roku wydają się na razie abstrakcyjnie odległe, niektórych tytułów wyczekuję z wielkim utęsknieniem. W moim koszyku przyszłorocznym znalazły się te kąski:

A jednak! Przeczucie mnie nie omyliło i nastąpi dalszy ciąg przygód specjalisty od tortur, Geigera. Pierwsza część ukazała się w Polsce w tym roku w Hachette, pisałam o niej tutaj, natomiast drugi tom zapowiadany jest w Niemczech na 16 sierpnia 2013. Nie powiem, cieszę się, bo "Inkwizytor" nie mógł się skończyć, ot tak, zbyt wielu informacji brakowało na koniec.



5) Klüpfel i Kobr "Herzblut" (w wolnym przekładzie: Własną krwią)
Kolejny Klufti na horyzoncie - już 26 lutego. Mały przedsmak: Kluftinger jest święcie przekonany, że podczas rozmawiając przez komórkę z anonimowym rozmówcą - to akurat podczas wyczekiwanej z obawą konferencji prasowej szefa - jest świadkiem morderstwa. Jego koledzy policjanci próbują wybić mu z głowy to podejrzenie, twierdząc, że ma "zwidy, spowodowane zbyt intesywną konsumpcją pieczeni wieprzowej". Kluftinger na własną rękę wszczyna dochodzenie i na miejscu zdarzenia znajduje dużą ilość krwi, jednak nie ciało. Wydarzenia nabierają dynamiki, kiedy rejonem Allgäu wstrząsa seria brutalnych morderstw. Kiedy wreszcie pojawiają się brakujące zwłoki, a Kluftinger orientuje się, co łączy wszystkie zbrodnie, jest już prawie za późno... Prywatnie również znajduje się pod presją: od wielu dni dokucza mu kłujący ból w mostku. Kluftinger obawia się najgorszego. Upokarzające badanie u wiecznego antagonisty doktora Langhammera zdaje się potwierdzać podejrzenie. Ale komisarz postanawia wziąć się za siebie. Tylko czy dieta bezmięsna, pozbawiona ulubionych "kässpatzen" i kurs jogi to właściwa droga?... I śmiesznie, i strasznie...

7) Ian Rankin "Mädchengrab" (oryg. Standing in Antoher Man's Grave - tytuł to kolejny dowód bezgranicznej kreatywności niemieckich wydawców, którzy postanowili, że powyższe to Grób dziewczynki). Rebus powróci 11 marca!
Po pięciu latach emerytury inspektor Rebus udaje się znowu w pościg za zbrodniarzem, tym razem po cywilnemu. Uparty Szkot nadal kopci jak lokomotywa i nie stroni od whisky - wbrew wszelkim zaleceniom lekarzy. Przełożonych ignoruje, a jak się nie da, to idzie z nimi na udry. I tak popada w konflikt z Malcolmem Foksem. Temu się nie podoba, że John, tropiąc seryjnego mordercę, działa na własną rękę i zgodnie z własnymi kontrowersyjnymi metodami. Ma wszystkich przeciw sobie - prawie wszystkich, bowiem ulubiona koleżanka Siobhan Clarke jako jedyna stoi po jego stronie... Kto by by pomyślał: konfrontacja Rebusa i Foksa? Ciekawam tego bardzo. A tak na marginesie - zauważyliście, że motyw ukatrupionego ptaszka jakoś bardzo się podoba niemieckim grafikom?...
A czy Wam zabiło mocniej serce na widok któregoś z tych tytułów?...
Szkoda, że w zestawieniu zabrakło fantastyki. Ale zapowiada Ci się przyjemny kryminalny rok.:)
OdpowiedzUsuńDo fantastyki jeszcze się nie dokopałam - ale jeden Hamilton jest na posterunku...
UsuńSzczerze powiem, że mi nic nie mówią, poczekam na polskie wersje, może wtedy ;)
OdpowiedzUsuńNowego Kinga chętnie przeczytam, po pozostałych mogłabym sięgnąć, ale bez większego entuzjazmu. Muszę pokopać też w polskich zapowiedziach :)
OdpowiedzUsuńA pokop, pokop, czasem to mi się taka wirtualna łopata marzy, bo wbrew pozorom nie jest łatwo się dokopać...
UsuńTeż mnie jakoś ten King tylko zaintrygował, ciekawe czy utrzyma poziom :)
UsuńKinga będę musiała kupić czy chcę czy nie, zostanę zmolestowana przez córkę:)
UsuńNie chcę Cię martwić, ale nowy Edwardson to chyba nie jest Winter, z tego co znalazłam na niemieckiej wikipedii, sądząc po tytułach:) A też bardzo lubię te książki, teraz właśnie będę czytać "Pokój nr 10" i czekam na kolejne tomy. Co do Andaluzji to fakt, mają manię ostatnio. Jakiś miesiąc temu ukazała się książka Alexandra Soderberga "Andaluzyjski przyjaciel":) Może rzeczywiście marzną, albo skończyły im się pomysły na miejsca akcji, w końcu Skandynawia pod względem miast i ludności to duża nie jest:)
OdpowiedzUsuńA całkiem możliwe, bo w opisie amazonowym nie natknęłam się na nazwisko komisarza...
UsuńPolscy wydawcy tak się nie spieszą z zapowiedziami, tylko kilku podało czego możemy spodziewać się w styczniu. Cieszę się na nową powieść Edwardssona i Marka Allena Smitha, nad Kingiem też się pewnie zastanowie :)
OdpowiedzUsuńW Niemczech raczej też trzeba kopać, żeby się dokopać do zapowiedzi...
UsuńZ przyjemnością poczekam na Kinga, Rebusa, duet Klupfel&Kobr. Widać, że koniec roku już blisko, myślami jesteś daleko. Ja jeszcze tkwię w starym roku, nie grzebię w nowym, bo chcę jakiegoś zaskoczenia, niespodzianki i wydawania zachwyconych chrząknięć:).
OdpowiedzUsuńNa zachwycone chrząknięcia też przyjdzie pora, bo niektóre pozycje pojawiają się zupełnie znikąd, z zaskoczenia.
UsuńKlufti, zdecydowanie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Monika
Wiedziałam, że John długo na tej emeryturze nie wytrwa:D Czekam też na kolejnego Kluftiego.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się Rankin dał na to skusić, bo ten Malcolm Fox to taki nie po mojemu:-)
UsuńPrawie wszystkie bym chciala przeczytac, ale Rebus jest najblizszy memu sercu :-)).
OdpowiedzUsuńJa go za dobrze nie znam, szczerze mówiąc, ale swego czasu nabyłam sobie cały cykl i zamierzam go nadrobić po bożemu, po kolei. Tych z Malcolmem Foksem nie lubię:-)
UsuńAż mi żal, że nie jestem fanką kryminałów i że czytam je sporadycznie.
OdpowiedzUsuńMy to możemy tylko pomarzyć o tak szybko przedstawionej ofercie na nowy rok. Nasze wydawnictwa dopiero się zbierają do podsumowań i planów, na ich stronach cicho i wieje pustką.
OdpowiedzUsuńEdwardsona to na pewno dostaniemy, bo Czarna owca drukuje całą serię:) Rankina pewnie też, chociaż nie wiadomo kiedy, ponieważ Foxa dostalismy pierwszą część a Rebusa wydali dopiero teraz czwartą (!) mimo znanego końca.
Może tego Smitha otrzymamy? Gerittsen ma swoich czytelników w Polsce, więc jest pewna.
Mnie żal Kluftiego, apetyty rozbudzone a tu kicha :(
opty2
Gerritsen jest już w zapowiedziach, więc pewnie Albatros nie będzie zwlekał, bo to kura znosząca złote jaja:-) Smith podejrzewam, że może wyjść, Klufti raczej wątpię, chyba że inne wydawnictwo kupi licencję, a co do reszty, to jestem niemal pewna, że prędzej czy później się pojawi.
UsuńSzczerze mówiąc, dziwi mnie popularność Gerritsen.
UsuńDla mnie to pisarka dobra na jeden raz, bo przy kolejnej z jej książek, kiedy czytelnik mniej więcej załapał już jej tok myślenia, może z łatwością domyślać się tego, jak poprowadzi akcję.
Wydaje mi się jakaś taka wtórna i dość banalna.
A pozostając w obrębie niemieckiego rynku wydawniczego dodam jeszcze, że ostatnio zauroczył mnie Sebastian Fitzek. Boski jest! Uwielbiam takie pokręcone kryminały, jakie wychodzą spod jego pióra.;-)
Ogromnie ciekawa jestem nowego Kinga. Reszta nazwisk niewiele mi mówi, ale wierzę, że wybrałaś same kryminalne perełki :)
OdpowiedzUsuńCzy perełki, to się okaże... Ale mocne nazwiska na pewno.
UsuńTen King mnie zaintrygował. Podróż do lat 60. była cudowna, więc jeśli teraz przyszła pora na kolejną dekadę - jestem za! Zakładam, że w Polsce będzie na pewno, pewnie w Prószyńskim, ale znając życie - niestety - bliżej końca kolejnego roku...
OdpowiedzUsuńNiekoniecznie, Dallas 63 wyszło w Polsce na długo przed niemiecką premierą. Czasem polscy wydawcy potrafią się sprężyć.
UsuńAngielska wersja "Joyland" też wychodzi dopiero w czerwcu, dlatego założyłam, że niemieckie wydania Kinga się jakoś równolegle ukazują. Ale widocznie dopiero w tym przypadku tak planują. W każdym razie trzymam kciuki za szybkie tłumaczenia i u nas, i w Niemczech. :)
UsuńCuuudnie, mam nadzieję, ze Hachette szybko wyda II część Inkwizytora.
OdpowiedzUsuńZawsze można szepnąć słówko;-)
Usuń''Joyland'' *.* Słyszałem, że wydawca poryczał się czytając tę książkę, mam nadzieje, że mnie nie zawiedzie.
OdpowiedzUsuńZe śmiechu czy ze wzruszenia?... Bo to chyba nie jest komedia;-)
UsuńI ja chętnie przeczytałabym Gerritsen :D
OdpowiedzUsuńOd wczoraj jestem wielką fanką Kluftingera, dlatego cieszę się na kolejną część, pod warunkiem, że wyjdzie w Polsce. :D
OdpowiedzUsuńHa!...
UsuńNa widok "Joyland" w oczach pojawiły mi się dwa bijące serduszka. ;)
OdpowiedzUsuńO to to. To jak i mnie!
UsuńCiekawe tytuly. Sam chetnie skusilbym sie na niektore, ale szkoda, ze sa po niemiecku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Peter F. Hamilton - w tym miejscu serducho przyśpieszyło :)
OdpowiedzUsuńWitaj!
UsuńNo wreszcie ktoś zauważył nowego Hamiltona!;-)
Zdecydowanie nowy King wydaje się ciekawy:)
OdpowiedzUsuń