Co czytają Niemcy? Ostatnim razem zaglądaliśmy na listę Spiegla prawie dwa miesiące temu, zauważycie więc, że trochę się zmieniło, choć trwała obecność w rankingu jednej czy dwóch pozycji świadczy albo o niewyobrażalnej mocy tych książek, albo o dobrym marketingu i promocji szeptanej. Popatrzcie.
Bestsellery w twardej oprawie (Hardcover):
1. Dan Brown Inferno (pol.- , wyd. Sonia Draga 20.10.2013)
Dziwi? Nie dziwi. Fabryka bestsellerów marki D. B. będzie pewnie okupować pierwsze miejsce przez dobrych parę miesięcy. W Polsce na wydanie Inferno trzeba jeszcze trochę poczekać, pytanie tylko, czy warto czekać na piekło?...
2. Timur Vermes Er ist wieder da (pol.-)
Hitler nadal bawi i straszy. Popularność tej książki zaczyna zdumiewać nawet mnie, mimo iż jej walory mnie do niej przekonały, o czym pisałam tutaj. Ile to już tygodni, tfu, miesięcy na liście Spiegla?...
3. Donna Leon Tierische Profite (oryg. Beastly Things, pol.-)
To dwudziesty pierwszy tom przygów komisarza Brunetti. Niemcy pokochali go miłością ślepą i dozgonną, a każdy kryminał Donny Leon nieodmiennie ląduje na listach bestsellerów, choć niezbyt długo zagrzewa na nich miejsce. U nas serię wydaje oficyna Noir sur Blanc, racząc fanów Kwestią wiary w styczniu tego roku. O kolejnych tomach na razie cicho.
Dora Heldt jest królową niemieckiej powieści satyrycznej. A że sezon na tego typu literaturę trwa, ludzie kupują książki urlopowe, które mają być lekkie i zabawne, książka twardo się trzyma wyżyn listy. "Gratulujemy, wygrał pan!" opowiada historię emeryta, który wygrywa rzekomo ekskluzywną wycieczkę. Slapstick i sarkazm. W Polsce Telbit wydał książkę tej autorki "Wakacje z ojcem".
Tess Gerritsen to solidna marka, od lat produkująca porządne, trochę sztampowe, ale zawsze miło się czytające thrillery. Ten raczej nie wznosi się na wyżyny jej kusztu, ale mimo to sprzedaje się dobrze. Pisałam o nim tutaj.
Martin Walker jest Szkotem, historykiem, dziennikarzem i autorem niezwykle popularnej serii kryminałów kulinarnych z Chef de Police Bruno, z akcją osadzoną w Périgord. Dla frankofilów i smakoszy lektura jego książek to prawdziwa uczta, co docenili czytelnicy w jedenastu krajach. Niestety, nie w Polsce, gdzie Walker nie został odkryty. Ja zamierzam to zrobić.
7. Anne Gesthuysen Wir sind doch Schwestern (pol.-)
Fenomen tej książki jest frapujący. Ma to być cudownie opowiedziana saga rozciągająca się na całe stulecie, splatająca codzienność z kulisami wielkich światowych wydarzeń. "Przecież jesteśmy siostrami" już mam i niedługo przekonam się, czy warto o nią się bić.
Kolejna fabryka bestsellerów. Produkty tych panów albo się kocha, albo wręcz przeciwnie. Fani są zachwyceni. Księgarze również. Ja mniej.
Niemal wszystko, czego się tknie mistrz horroru, zamienia się złoto. Joyland wydano w Polsce trzy tygodnie wcześniej, niż w Niemczech, stąd pewnie znakomita większość fanów jego pióra już książkę przeczytała albo właśnie czyta. Dziewiąta pozycja na liście trochę rozczarowuje. A może to książka rozczarowuje?
Eugen Ruge, uhonorowany w 2011 prestiżową nagrodą Deutscher Buchpreis za powieść In Zeiten des abnehmenden Lichts staje się ikoną niemieckiej współczesnej literatury. I nie jest to literatura masowa. Dziesiąte miejsce na liście świadczy o tym, że Niemcy nie czytają samych książek miałkich i rozrywkowych. A kiedy ktoś wyda Ruge w Polsce?...
I jak Wam się to widzi? Co wnioskujecie na podstawie tej listy o czytelniczym guście Niemców? A może jest na niej coś, co koniecznie chcielibyście przeczytać?...
King dopiero na 9? Nisko troszkę... :)
OdpowiedzUsuńMoże się jeszcze wespnie wyżej:-)
UsuńWygląda na to, że wszystko w normie i przynajmniej pod tym względem równamy się ze "średnią europejską" :-)
OdpowiedzUsuńNo owszem, bywało już gorzej. Choć jak na początek lata, kiedy i tak dominują lektury lekkie, całkiem nieźle.
UsuńGorzej?! :-) ja tam jestem realistą i nie oczekuję Joyce'a na liście bestsellerów :-), jak sama nazwa mówi to nie lista najlepszych książek tylko najlepiej się sprzedających :-)
UsuńGorzej, w sensie, że ze wszystkich okładek z listy spoglądały jakieś wyprężone męskie torsy...
UsuńWłaśnie, to lista nalepiej się sprzedających, tym bardziej cieszy więc na niej taki Ruge:-)
Ja z korektą obywatelską: przy "Joylandzie" poprzestawiały Ci się tytuły polski z niemieckim.
OdpowiedzUsuńBu, fantastyki nie ma, to nieciekawe. Choć ten Hitler coraz bardziej mnie intryguje.
Czujna jak zawsze:-)
UsuńFantastyka dzielnie się trzyma w drugiej dziesiątce, choć głównie nieśmiertelny Martin, Igrzyska śmierci i jeden jedyny Ben Aaronowitch.
Trudno jest się odnieść do rankingu niemieckiego, nie mając przed oczami podobnego, w odniesieniu do preferencji Polaków. Znalazłam taki Gazety Wyborczej z kwietnia:/, a ranking z empiku, dla mnie nie jest tym, z czym bym się zgadzała.
OdpowiedzUsuńW każdym razie ten ze "szpigla" wyraźnie mówi, że kryminał ma się dobrze. Choć ja osobiście Donny Leon już nie czytam (nudna) i duetu Preston & Child też.
Trochę mi brakuje w Polsce takiego miarodajnego i uwzględniającego większość kanałów sprzedażowych rankingu, jakim jest lista Spiegla.
UsuńTeż mnie nudzi Leon, a Preston & Child rozśmiesza.
A ja Gerritsen bardzo lubię. ;)
OdpowiedzUsuńKing zaskakująco nisko.
Gerritsen lubię sobie "strzelić" od czasu do czasu. Milcząca dziewczyna była niezła, "Ostatni" trochę mnie rozczarował, czekam na kolejną;-)
UsuńPowoli coraz więcej nazwisk kojarzę z tych list (Donna Leon, Tess Gerritsen), a jeszcze rok temu wszystko obce. De gustibus est non disputandum :)
OdpowiedzUsuńPewnie zależy, jakie międzynarodowe wielkie nazwiska akurat wydały nowe książki... Teraz jest dość kosmopolitycznie, a przecież bywało już tak, że na liście byli sami Niemcy. I Skandynawowie;-) A propos, gdzie się podziali Skandynawowie?!...
UsuńWłaśnie! Gdzie Skandynawowie? Odnoszę wrażenie, że coś ostatnio stracili rozpęd - po kilku (kilkunastu?) świetnych nazwiskach teraz albo drukuje się drugą ligę, albo potencjał Szwedów się wyczerpał.
UsuńArne Dahla wypatrzyłam w dalszych regionach listy, ale to też stały gracz. Nowych nazwisk rzeczywiście brak, albo nie dorównują starym wyjadaczom, albo się już ludziom przejadło...
UsuńArne Dahl... teraz dla odmiany Czarną Owcę przyblokowało z kolejnym tomem. I jak tu żyć?
UsuńIntryguje mnie ten Hitler od czasu Twojej recenzji, natomiast jego mocna pozycja na liście bestsellerów tylko pogłębia moje zaciekawienie... mógłby ktoś to u nas wydać w końcu -.-
OdpowiedzUsuńWydadzą. Myślę, że jeszcze w tym roku. W każdym razie WAB kupił prawa.
UsuńCzyli nie muszę się uczyć niemieckiego, jupi du ^^ Zatem śledzę zapowiedzi wydawnicze WAB :]
UsuńDada uważaj z tą radością. Ja całe życie robiłam co mogłam żeby niemieckiego się nie uczyć, no i teraz przyszło mi w Niemczech mieszkać ;-) Życie potrafi być złośliwe ;-)
UsuńMądre słowa;-) Ale przyznam, że znajomość języka na poziomie podstawowym, a nawet średnim, nie na wiele się tutaj zda, bo Hitler wypowiada się stylem dość barokowym, piętrowym, egzaltowanym i wymaga opanowania dość zaawansowanego słownictwa (choć to demagog i wodolej).
UsuńPopularność Hitlera co najmniej intryguje, jednak zanim się za niego zabiorę, planuję zmierzyć się z najnowszą "cegłą" Ebert, której jak widzę na liście już nie ma. Mam nadzieję że to nie ze względu na jej dość wysoką cenę a nie samą treść...
OdpowiedzUsuńO, nasza znana "cegła"... Też się przymierzam. Na razie spadła na czternaste miejsce, wciąż się zatem trzyma. A cenę ma rzeczywiście zaporową. Podejrzewam, że wypłynie, kiedy pojawi się tańsze wydanie kieszonkowe.
UsuńNie wiem, czy warto czekać na piekło - ale zabrzmiało ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńPozycja 1 i 7 zdecydowanie! Browna lubię mimo wszystko , a sagą mnie mocno zaciekawiłaś.Jeśli nie są przesłodzone, to z obyczajówek właśnie taki typ lubię najbardziej.
OdpowiedzUsuńRaczej chyba nie jest przesłodzona, zresztą, mam ją w planach. No i nowy Brown też czeka;-)
UsuńHitler faktycznie mocno się trzyma... Osobiście chyba sięgnęłabym tylko po Kinga, ale choć mnie korci, najpierw muszę się uporać z zalegającymi stertami na półkach. Czasem mam wrażenie, że się nigdy z nimi nie uporam haha
OdpowiedzUsuńDawać tego Hitlera po polsku! :)
OdpowiedzUsuń