Źródło: Bildtankstelle.de |
Rzucam dziś kolejną garść zdumiewających "kfiatków" z wyszukiwarki. Nie chodzi nawet o to, w jaki sposób gugiel pokierował poszukujących do mojego bloga, znacznie ciekawsza wydaje się kwestia, czego maluczcy w ogóle szukają w sieci. Patrzcie i ocierajcie oczy ze zdumienia (pisownia wszystkich kfiatków oryginalna):
wołanie grobu kieszonkowe
Domyślam się wprawdzie, że w przypadku mojego bloga chodzi jednak o książkę, tym niemniej wyobraźnia pracuje...
męcząca dziewczyna
Ta fraza nieco mnie, szczerze mówiąc, zaniepokoiła. Rozumiem, że nie każdemu muszą się podobać moje opinie o książkach, ale żeby tak od razu człowieka ostemplować...
laptop się rozładował - po niemiecku
Może podsycę stereotypowe wyobrażenia o produktach niemieckich, ale po pierwsze: nawet najlepszy niemiecki laptop może się rozładować, a po drugie, taka zbitka naprawdę nie przystoi. Wszak to co niemieckie, to synomim solidności, trwałości i porządnego wykonania.
król Julian tak pprosto w mortadelle
???Długo myślałam nad pokrętnością tego poszukiwania, ale nie przychodzi mi do głowy nic, po prostu nic. Może Wy mnie oświecicie?
:):):) ja też jak nie raz u siebie zajrzę, to śmiechu sporo, ale i konsternacji oraz przerażenia, czegoż to ludki w sieci nie szukają:).
OdpowiedzUsuńŚwietne! Najbardziej spodobał mi się król Julian i cytryna :)
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości zerknęłam do siebie, większość jest w miarę normalna, ale przy jednym mi szczęka opadła...
OdpowiedzUsuń"mentalność i wychowanie nigeryjczyka"
I jak ja mam to sobie tłumaczyć?
A na marginesie chciałam zapytać, czy u Ciebie też się wyświetla tylko 10 najpopulrniejszych fraz? Nie wiem, jak się dokopać do wszystkich :/
Kasia J.: Nie wiedziałam, że pisujesz o antropologicznych aspektach ludów Afryki:-) A co do pytania: u mnie też są tylko te najpopularniejsze - jedyne, co mogę ustawić, to najpopularniejsze z dnia, tygodnia i miesiąca, oraz w ogóle. Nie wiem, blogger udostępnia wszystkie... Dlatego notuję sobie czasem te najfajniesze, bo jednak prędko się zapomina tych królów Julianów:-)
OdpowiedzUsuńZabawne te "kfiatki" z wyszukiwarki. U mnie przez długi czas żadnych takich śmiesznych, dziwnych wpisów nie było, pojawiły się dopiero po pięciu miesiącach prowadzenia bloga. A dzisiaj widzę takie:
OdpowiedzUsuń- tadeusz czy tadełusz
- dlaczego lew ma grzywę
- opisz przygodę koziołka
- nie płacz koziołku czy ci sie podoba
- czas akcji nie placz koziolku.
- co mama powiedziała do koziołka.
Agnieszko, ależ ładny szablon! :)
Świetne! :D Nejbardziej podobało mi sie to z Julianem :) U mnie rzadko pojawiają się takie "kwiatki", ale będę wypatrywać i zapisywać ;)
OdpowiedzUsuńExtra:D
OdpowiedzUsuńJak to się dzieje, że u Was wszystkich tak ładnie to rośnie, a u mnie nic?
OdpowiedzUsuńNo dobra, miałam ostatnio dwa: "czy niski mężczyzna jest przystojny" i "odkupienie winy kochanka". (Czyżby w tym drugim chodziło o prezent w ramach zadośćuczynienia...?)
U mnie też się czasem pojawiają różności słowne wpisywane w wyszukiwarkę, to ciekawe co wpisujący te bzdety faktycznie chcą znaleźć.)
OdpowiedzUsuńU mnie kfiatki słabo się hodują (albo ja słabo sprawdzam), ale pamiętam dawne czasy, kiedy trafiali do mnie miłośnicy ciągników rolniczych - ponieważ bez związku z tematem zdarzyło mi się raz jeden nieroztropnie użyć takiej frazy.
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta "mortadella"... :D
No nieźle, niektóre nieźle mnie ubawiły, szczególnie te tyłeczki ;) U mnie też czasami trafiają się takie "kfiatki" ale raczej sporadycznie.
OdpowiedzUsuńOj, bardzo Ci tych kfiatków zazdroszczę (a przy Twoich doń komentarzach chichotałam, wcale nie cicho); ja mam niestety tylko problem z mieszkańcami Rosji poszukujących u mnie treści, które mój program ochronny klasyfikuje jako pornograficzne:( Żebym choć kiedyś o Grey'u napisała, albo - jak Ty:) o zgrabnych męskich tyłeczkach, to byłoby mi to łatwiej pojąć, a tak?
OdpowiedzUsuńKoczowniczka: Też niezłe kwiatuszki... Ten Tadełusz mnie rozbroił kompletnie:-)
OdpowiedzUsuńAgata P.: Tak, król Julian jest mocny. I bardzo tajemniczy;-)
OdpowiedzUsuńViginti Tres: Bardzo filozoficzne dywagacje;-)
OdpowiedzUsuńOceansoul: O ciągnikach rolniczych jeszcze nie pisałam;-) Ale o męskich odwłokach w sumie też nie...
OdpowiedzUsuńmomarta: Ale kiedy ja o tych tyłkach męskich pisałam?!!... I o cytrynie też nie.
OdpowiedzUsuńAż sprawdziłam z ciekawości u siebie. Dzisiaj z ciekawszych jest tylko "cały czas pakuje się w kłopoty". Na szczęście to nie o mnie, a i poradnika typu jak żyć też nie prowadzę.
OdpowiedzUsuńTeż sobie zapisuję co lepsze. Na poprawę humoru :)
hahaha:) Widzisz co to znaczy miec talent, piszesz o zgrabnych tyłeczkach, nawet o tym nie wiedząc:) Między wierszami?
OdpowiedzUsuńOla: Najwyraźniej przemyciłam gdzieś jakieś treści od 18 lat;-)
OdpowiedzUsuńJulka: No wiesz, to jest poważny problem. Nie zazdroszczę takiemu, który szuka rady w takiej sytuacji. Pytanie tylko, że pomógł mu Twój blog:-)
OdpowiedzUsuńPoplakalam sie ;-))))))))))).
OdpowiedzUsuńA gdzie to sie sprawdza na blogu?? ;-))
Ech, Ciebie to przynajmniej o męskie tyłeczki pytają, a mnie tylko o nagie panie...;) A kieszonkowe wołanie grobu też najpierw podziałało mi na wyobraźnię, a dopiero później skojarzyłam, że to o książkę chodzi.;D
OdpowiedzUsuńfaktycznie bywa śmiesznie, jak się patrzy w statystykach w jaki sposób, po jakich frazach, trafiają do nas na bloga inni ludzie :D
OdpowiedzUsuńczas-odnaleziony: No jak to gdzie? W statystykach! Tam gdzie bije serce blogera:-)
OdpowiedzUsuńMoreni: Nie wiem, co bardziej niepokojące, męskie zady czy gołe baby na blogu...
OdpowiedzUsuńHehe, można się uśmiać, zawsze to pozytywny aspekt absurdu:)
OdpowiedzUsuńKról Julian i męskie tyłeczki wymiatają!!!!!!!!!! Kocham ta opcję na blogu, ludzka inwencja nie zna granic :D
OdpowiedzUsuńMistrzostwo! ;D
OdpowiedzUsuńAgnieszko, sama nie wiedziałam, że zajmuję się taką tematyką. Widzę, że trafiający do mnie lepiej znają mój blog niż ja sama :)
OdpowiedzUsuńHaha az nie chce sie wierzyc, ze ludzie tego szukaja ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
oj tak! można się pośmiać z tych hasełek :) u siebie też nie raz znajduję takie, że zastanawiam się i zastanawiam i doprawdy nie wiem, jak jest to połączone z moim blogiem :)
OdpowiedzUsuńHeh pośmiałam się..:) Tez to chyba wprowadzę u siebie na blogu. :)
OdpowiedzUsuńsupel blog
OdpowiedzUsuń