Ads 468x60px

wtorek, 28 stycznia 2014

Bernard Minier "Krąg" - ale tu duszno...



Wydawnictwo: Rebis
Tytuł oryginału: Le Cerlce
Tłumaczenie: Monika Szewc Osiecka
Data premiery: maj 2013
Liczba stron: 541
Cena: 39,90 zł

Hm. Jest intryga, jest śledczy, jest setting. Jest bestseller. Bernard Minier opanował sztukę tworzenia chwytliwych powieści z pogranicza thrillera i kryminału do perfekcji.

No bo weźmy taką intrygę: znakomita. W małej miejscowości niedaleko Tuluzy znaleziona zostaje we własnej wannie wypełnionej wodą kobieta, spętana taką ilością lin i węzłów, że niemal jej spod nich nie widać. Utonęła. A w ogrodzie, na krawędzi basenu, siedzi zaszokowany chłopak pod wpływem środków odurzających, jej uczeń i kochanek. Czy to on jest mordercą? Wszystko na to wskazuje. Ale jaki miałby motyw?... A jeśli to nie on, to kto?...

Albo weźmy śledczego, a właściwie śledczych. Wyraziści, wyposażeni przez autora w całą masę cech na pograniczu budzącego sympatię dziwactwa i skrzywienia, empatyczni, nieustraszeni. Tylko im kibicować i cieszyć się, że tacy niesztampowi.

No i setting. Równie udany, jak w poprzednim tomie z tej serii, równie przytłaczający, mroczny, duszny, choć tym razem sceneria jest wręcz odwrotna od uśpionych pod pierzyną śniegu Alp. Jest początek lata, duchota, skwar i burze.

Teraz okraśmy to jeszcze ulubionym motywem wszystkich miłośników rasowych amerykańskich thrillerów, czyli psychopatycznego seryjnego, który zasadził się na naszego bohaterskiego śleczego, do tego dobrym tempem, paroam fajnymi woltami i niespodziankami, i mamy miks doskonały. I książka naprawdę może się podobać. I podoba się, sądząc po opiniach tych, którzy już ją mają za sobą.

Więc czego się czepiam? Ujmijmy to tak: nie jestem fanką ekspresjonizmu w kryminale. Wolę, kiedy nastrój powstaje na skutek nieco bardziej finezyjnych środków niż grzmiące burze, atakujące nieustannie uganiających się po jakichś chaszczach i lasach bohaterów strugami deszczu, błyskawicami rozświetlającymi upiorne scenerie i ogłuszającym grzmotem. Zaprzęganie żywiołów dla podkreślenia nastroju grozy i gnębienie postaci nieustanną duchotą i skwarem dla wzmożenia pracy gruczołów potowych jest fajne, jeśli wystąpi w książce raz. Jeśli nieustannie na zmianę moczymy odnóża w ulewie i we własnym pocie, to już stopień fajność gwałtownie spada. Może to kwestia temperamentu twórcy, który jakże inaczej niż Skandynawowie operuje środkami stylistycznymi, a może jednak kwestia warsztatu - czasem mniej znaczy więcej. Czasem największa groza czai się w niedopowiedzeniach, a nie egzaltowanych opisach "wyjącej duszy".

Obejrzawszy w swym życiu sporo mniej lub bardziej sztampowych filmów i przeczytawszy nie mniejszą ilość powieści traktujących o śledczych i reprezentujących rozmaity poziom, stwierdzam, że nie mogę już znieść detektywów, policjantów, komisarzy i w ogóle dochodzeniowców wszelkiej maści, którym bez przerwy "coś się przydarza". Ja rozumiem, że ma być "ekszn" i w ogóle, ale litości, pewne rzeczy po prostu się nie zdarzają. Pakowanie głównego śledczego, tego najmądrzejszego bystrzka, tego koryfeusza kryminalistyki, w tarapaty, spychanie go ze skarp, turlanie po leśnym poszyciu, ogólne poniewieranie i puszczanie na samotne akcje, by mógł dowieść czytelnikowi, jakim to on jest samcem alfa, przestało mnie kręcić już dość dawno temu. Wolę może nieco mniej spektakularne, ale bardziej wiarygodne konstelacje.

Pieprzu całej sprawie miało dodać widmo Juliana Hirtmana, unoszące się nad biednym Serwazem. Fajna rzecz, taki seryjny morderca, kwintesencja zła, archetyp zbrodniarza. Zwłaszcza gdy można eksploatować jego wątek przez ładnych parę tomów, a sądząc po zakończeniu, autor bynajmniej nie planuje zrezygnować ze swojego Hanibala. Cieszmy się zatem na kolejne perypetie, tarapaty i poniewierkę Serwaza, bowiem nie dane mu spocząć. Będzie kolejna zadyszka, będą burze, duchota, albo przenikliwy ziąb i grobowa cisza zasypanych śniegiem dolin. Albo coś jeszcze innego. Minier na pewno coś wymyśli.


Pierwsze zdanie: "Jej umysł był jednym wielkim krzykiem."
Gdzie i kiedy: Francja, lato 2010
W dwóch słowach: burzliwa i duszna
Dla kogo: dla tych, którym podobał się "Bielszy odcień śmierci" i tych, którzy lubią bombardowanie efektami i granie na emocjach
Ciepło / zimno: 62°

wtorek, 21 stycznia 2014

Najlepsi według Niemców


Niemcy wybrali swoje Wielkie Kalibry. Nagroda Deutscher Krimipreis jest przyznawana od 1985 roku, a laureatów wybiera jury złożone z krytyków i znawców gatunku, literaturoznawców i księgarzy. Nagrody przyznaje się w dwóch kategoriach: krajowej i zagranicznej. W tym roku najlepszym niemieckim kryminałem została powieść "M", a jej autorem jest znany również i w Polsce Friedrich Ani.

Friedrich Ani

W kategorii "krajowe" wyróżniono trzy tytuły:



deutscher Krimi Preis 2013
Deutscher Krimi Preis 2013
Deutscher Krimipreis 2013

1. Friedrich Ani: M
2. Robert Hültner: Am Ende des Tages (U schyłku dnia)
3. Platz: Matthias Wittekindt: Marmormänner (Marmurowi mężczyźni)




W kategorii "zagraniczne" zwyciężyli:



Deutscher Krimipreis 2013
Deutscher Krimipreis
Deutscher Krimi Preis



1. Patrícia Melo: Leichendieb (Ladrão de Cadáveres - Złodziej zwłok)
2. John le Carré: Empfindliche Wahrheit (A Delicate Truth - Subtelna prawda)
3. Platz: Jerome Charyn: Unter dem Auge Gottes (Under the Eye of God - Pod okiem Boga)


Nie jest to wybór oczywisty. Nagrodzone powieści niekoniecznie muszą wywodzić się z mainstreamu i raczej z lupą szukać ich na listach bestsellerów. Za to mają w sobie to "coś", ten zadzior, ten sznyt, odróżniający je od popularnej papki. To proza ambitna, często aspirująca do literatury przez duże L. Friedrich Ani to naprawdę wielki kaliber, autor o rozpoznawalnym, szczególnym stylu, a jego książki cechuje wielka wrażliwość i niecodziennie spojrzenie na zbrodnię. Z kolei Roberta Hültnera w Polsce zaliczylibyśmy zapewne do nurtu powieści retro. "U schyłku dnia" to ostatni tom serii o śledczym Kajetanie. Hültnerowi udało się chyba zachować równowagę między znakomitą kreacją głównego bohatera, pasjonującą intrygą, a kulisami (lata trzydzieste), które stanowią frapujące, ale nie przyćmiewające tło. Co ciekawe, obaj wymienieni autorzy osadzili akcję wyróżnionych książek w Monachium.

Jeszcze bardziej intrygujący wydaje się werdykt jury w kategorii zagranicznej. O ile nikogo nie dziwi obecność mistrza le Carré'a, nawet jeśli jego ostatnia książka przeszła bez wielkiego echa, to już Patricia Melo i Jerome Charyn to nazwiska, które mówią coś tylko najbardziej zatwardziałym miłośnikom i znawcom gatunku. Powieść Brazylijki Melo, esencjonalna, gęsta, oryginalna, to nie zwykły kryminał, lecz perła gatunku i literatura na światowym poziomie, która przenosi czytelnika na brazylijską prowincję, jest znakomita pod względem językowym i wybitna pod względem kreacji postaci i kręci się wokół wątku narkotykowego, jak na Amerykę Południową przystało, ale ma w sobie sporo elementów komizmu. Z kolei Jerome Charyn stworzył genialnego gliniarza Isaaca Sidela z Bronxu, który już od 1974 roku zachwyca i wprawia w zakłopotanie. "Pod okiem Boga" to kolejny kryminał z Sidelem w roli głównej, obiecujący wielkie emocje, zwariowanych bohaterów, urbanistyczny setting i mit Nowego Jorku.

Z pewnym zakłopotaniem stwierdzam, że choć posiadam pięć z nagrodzonych powieści, żadnej jeszcze nie przeczytałam. Bijąc się w piersi (ała) i sypiąc głowę popiołem (tfu) postanawiam braki te nadrobić i porównać własny, skromniutki gust z gustem Znawców.

A Wy? Czytaliście coś z tej najwyższej półki? Zainteresowało Was coś?... I co powiecie na okładki?


środa, 15 stycznia 2014

Jo Walton "In einer anderen Welt" (Wśród obcych) - vademecum młodego fantasty



Wydawnictwo: Golkonda
Tytuł oryginału: Among Others
Data premiery: marzec 2013
Liczba stron 300
Cena: € 14,90
Na tę książkę natknęłam się właściwie przypadkiem. Pewne niewielkie niemieckie wydawnictwo, prowadzone przez ludzi z pasją, skupiających się na tytułach raczej niszowych, ambitniejszych, innych od masowej sieczki z list bestsellerów, zainteresowało się autorką, która za powieść "Wśród obcych" za jednym zamachem zgarnęła nie tylko prestiżową nagrodę HUGO, ale i  NEBULĘ. Choć wyróżnienia te nie zawsze stanowią gwarancję maksymalnej przyjemności czytania, to jednak zdarzało się, że pokazały światu twórców wybitnych. Nie powinno się więc ignorować ich laureatów.

Książka ta okazała się arcydziełem mimikry, kwintesencją niepozorności, skrywającej pod szaroburym płaszczykiem prawdziwą perełkę. I jestem pewna, że znajdzie się wielu czytelników, którzy przeczytawszy ją, dostrzegą tylko ten szarobury płaszczyk i ani śladu perły. 

Pod płaszczykiem zaś kryją się warstwy, przez które warto się przekopać, by dotrzeć do najdelikatniejszej, przepięknej urody koronki. Pierwszą taką siermiężną warstwą jest sama historia Mori, piętnastolatki, która ucieka od matki do obcego jej ojca. Podczas ucieczki ulega wypadkowi i traci siostrę bliźniaczkę. Odtąd porusza się o lasce. Rodzina ojca umieszcza ją w internacie dla dziewcząt, gdzie spędza każdą wolną chwilę na czytaniu, uciekając od nieciekawej rzeczywistości w świat fantastyki. I tak można odczytać tę książkę: straumatyzowana nastolatka kompensuje przeżyte doznania konfabulacją. Ale Morwenna nie jest zwykłą nastolatką: dostrzega rzeczy niewidzialne dla innych osób. Wie na przykład, że jej matka (dla pozostałych niezrównoważona psychicznie dziwaczka) jest niebezpieczną wiedźmą, wie, że magia istnieje, ba, stosuje ją sama, choć odpowiedzialnie i nie dla własnych korzyści, widzi i rozmawia z wróżkami... 

Magia czy konfabulacja?... Wybrany przez autorkę sposób narracji, docieranie do czytelnika za pośrednictwem pamiętnika Mori dopuszcza oba warianty. Jo Walton uświadamia jednak jedno: świat Mori może naprawdę być magiczny. Magia jest wszędzie, realny świat naładowany jest magicznymi znaczeniami, a magiczne relacje często niedostrzegane lub symboliczne. Mori widzi niteczki magii spinające wydarzenia nawet tam, gdzie być może wcale ich nie ma. I tu tkwi perła: w ambiwalencji postrzegania świata. Walton nie narzuca czytelnikowi swej wizji, pozostawia decyzję jemu.

Niezaprzeczalnym atutem jest coś jeszcze, coś, co poruszy wrażliwe struny w każdym książkoholiku: lektury Morwenny. Dziewczyna jest namiętną czytelniczką o dość konkretnym i wyrobionym smaku, pochłania fantastykę, wielbi Tolkiena, kocha Le Guin, ceni Heinleina, pochłania Zelazny'ego, fascynuje ją Delany. Czyta uważnie, krytycznie, ma swoje zdanie i uwielbia się nim dzielić. I ma to szczęście, że znajduje osoby o podobnych pasjach (znajduje? czy na pewno? a może przystąpienie do klubu czytelników fantastyki jest skutkiem magii?), a dyskutowanie o przeczytanych książkach staje się jednocześnie jej odskocznią i spełnieniem. Przyznam, że w fascynacjach Mori odkryłam dawną cząstkę siebie: w podobnym wieku czytałam podobne lub te same książki, zachwycałam się Tolkienem i Le Guin, odkrywałam kamienie milowe fantastyki. Lista lektur Morwenny nie jest może kompendium fantastyki, ale pewnym jej szkieletem i świadectwem okresu, który zrodził najjaśniejsze gwiazdy na firmamencie literatury, bez których fantastyka nie byłaby dziś tym, czym jest.

Niezależnie od tego, do których pokładów się dokopiecie, co w tej książce dostrzeżecie, jedno jest pewne: to czarująca opowieść z silną i sympatyczną i myślącą bohaterką. Mori ma w sobie siłę, otwartość, powagę, pewność siebie graniczącą z arogancją. A jej świat, obojętne magiczny, czy nie, odszedł. Bo dziś już nie ma prostej rzeczywistości bez komórek, internetu i agresywnych mediów. Przypomnijcie sobie, jak to było...

Pierwsze zdanie: "Fabryka brykietów antracytowych w Abercwmboi spowodowała śmierć wszystkich drzew w promieniu ponad trzech kilometrów."
Gdzie i kiedy: Walia, 1979-1980
W dwóch słowach: niepozorna i magiczna
Dla kogo: dla maniaków książkowych, dla rozpoczynających przygodę z fantastyką i tych, którzy się nie śpieszą
Ciepło / zimno: 89°

Poniżej znajdziecie listę lektur głównej bohaterki. Uwzględniłam na niej wszystkie wspomniane tytuły i autorów, ale tylko z poletka fantastycznego (i trochę kryminalnego, zważywszy na Josephine Tey). Pomarańczowym kolorem oznaczyłam tytuły, które ukazały się po polsku. Niektóre z nich mają po kilka wydań, podawałam tylko jedno, z reguły to najwcześniejsze. Jeśli ktoś z Was, sokolookich bibliofilów, dopatrzy się jakiejś pozycji, która została wydana po polsku, a nie znalazła się na liście, to uprasza się o podanie - niech lista będzie pełna!

Lista Morwenny:


1. Adams, Douglas
Hitchhikers Guide to the Galaxy (1979; Autostopem przez galaktykę Zysk i S-ka 1994)
2. Anderson, Poul
The Broken Sword (1971; Zaklęty miecz Alfa 1991)
Ensign Flandry (1966)
Guardians of Time (1960; Strażnicy czasu Phantom Press 1993)
3. Anthony, Piers
Chaining the Lady (1978)
A Spell for Chameleon (1977; Zaklęcie dla Cameleon Rebis 1991)
4. Asimov, Isaac
The End of Eternity (1955; Koniec wieczności Iskry 1969)
Guide to Science (1961)
The Left Hand of the Electron (1971)
5. Boyd, John
Last Starship from Earth (1968; Ostatni statek z planety Ziemia Czytelnik 1979)
6. Bradley, Marion Zimmer
The Spell Sword (1974)
7. Brooks, Terry
Sword of Shannara (1977; Miecz Shannary Rebis 1996)
8. Brunner, John
The Shockwave Rider (1975)
Stand on Zanzibar (1968)
Times Without Number (1962)
9. Cherryh, C.J.
Gate of Ivrel (1976; Brama Ivrel Rebis 1992)
10. Clarke, Arthur C.
Childhood's End (1952; Koniec dzieciństwa RAAP & CIA Books 1992)
Forgotten Enemy (1953; Zapomniany wróg w zbiorze Gwiazda Iskry 1989)
Imperial Earth (1975; Imperialna Ziemia Vis a Vis Etiuda 2011)
2001 (1968; Odyseja kosmiczna 2001 Vis a Vis Etiuda 2012)
11. Coney, Michael
Charisma (1975).
Hello Summer, Goodbye (1975)
12. Cooper, Susan
The Dark is Rising (1973; Ciemność rusza do boju Prószyński i S-ka 1999)
The Grey King (1975; Szary król Prószyński i S-ka 2001)
Silver on the Tree (1977)
13. Delany, Samuel R.
Empire Star (1966; Gwiazda imperium Phantom Press 1992)
Triton (1976)
Babel 17 (1966; Babel 17 Solaris 2008)
The Einstein Intersection (1967; Punkt Einsteina Phantom Press 1992)
14. Dick, Phillip K. The Man in the High Castle (1962; Człowiek z wysokiego zamku Rebis 2011)
15. Donaldson, Stephen
Lord Foul's Bane (1977; Jad Lorda Foula Zysk i S-ka 1994)
16. Engdahl, Sylvia
Beyond the Tomorrow Mountains (1973)
Heritage of the Star (1973)
17. Fisk, Nicholas
Space Hostages (1967)
18. Fowles, John
The Magus (1966; Mag Zysk i S-ka 1992)
19. Garner, Alan
Red Shift (1973)
20. Garrett, Randall
Lord Darcy (1964)
Too Many Magicians (1966)
21. Harrison, Harry
Make Room! Make Room! (1966; Przestrzeni, przestrzeni! CIA-Books – SLARO 1990)
22. Heinlein, Robert A.
Glory Road (1963; Szlak chwały Phantom Press 1993)
Have Spacesuit Will Travel (1958; Wkładaj kombinezon i w drogę Rebis 1990)
The Moon is a Harsh Mistress (1966; Luna to surowa pani Rebis 1992)
The Number of the Beast (1980)
Time Enough for Love (1973)
Waldo and Magic Inc (1950).
23. Henderson, Zenna
Pilgrimage (1961)
The People: No Different Flesh (1966)
24. Herbert, Frank
Dune (1965; Diuna Iskry 1985)
25. Hughes, Ted
Crow (1970)
26. Huxley, Aldous
Brave New World (1932; Nowy wspaniały świat Literackie 1988)
27. Le Guin, Ursula
City of Illusions (1967, Miasto złudzeń Amber 1991)
The Dispossessed (1974; Wydziedziczeni Phantom Press 1993)
The Eye of the Heron (1978; Oko czapli Fenix Publications 1992)
The Farthest Shore (1972; Najdalszy brzeg Phantom Press 1992)
Lathe of Heaven (1971; Jesteśmy snem Phantom Press 1991)
The Wind's Twelve Quarters (1975; Wszystkie strony świata Iskry 1980)
Wizard of Earthsea (1968; Czarnoksiężnik z Archipelagu, Literackie 1982)
The Word for World is Forest (1972; Słowo „las” znaczy „świat” CIA-Books-Svaro wspólnie z Fenix Publications 1991)
28. Lewis, C. S.
Mere Christianity (1952; Chrześcijaństwo po prostu Media Rodzina 2002)
Narnia (1950; Opowieści z Narni Media Rodzina 2008)
Out of the Silent Planet (1938; Z milczącej planety Pelikan 1989)
29. McCaffery, Anne
Dragonflight (1968; Jeźdźcy smoków Rebis 1991)
Dragonsinger (1977; Smoczy śpiewak Książnica 2007)
Dragonsong (1976; Śpiew smoków Książnica 2007)
The White Dragon (1978; Biały smok Książnica 2007)
30. Miller, Walter M.
A Canticle for Leibowitz (1955; Kantyczka dla Leibowitza CIA-Books - SVARO)
31. Moore, Ward
Bring the Jubilee (1955)
32. Niven, Larry & Pournelle, Jerry
The Mote in God's Eye (1974)
33. Niven, Larry
The Flight of the Horse (1969)
A Gift from Earth (1973)
Ringworld (1970; Pierścień Solaris 2010)
World of Ptaavs (1968)
34. Priest, Christopher
A Dream of Wessex (1977)
Inverted World (1974)
35. Richards, Frank (Hamilton, Charles)
Greyfriars (seria) (1947)
36. Roberts, Keith
Pavane (1968)
37. Robinson, Spider
Callahan's Crosstime Saloon (1977)
Telempath (1976; Telempata Bellona 1995)
38. Silverberg, Robert
Born with the Dead (1974)
Dying inside (1972; Umierając żyjemy Rebis 1993)
Stepsons of Terra (1959)
Up the Line (1969; Prądy czasu Prószyński i S-ka 1997)
Revolt on Alpha C (Voyage to Alpha Centauri)
The World Inside (1971; Zamknięty świat Prószyński i S-ka 1997)
39. Simak, Clifford
City (1944; Miasto Amber 1991)
40. Smith, Dodie
The Starlight Barking (1967)
41. Stewart, Mary
The Crystal Cave (1970)
42. Sturgeon, Theodore
»If all Men Were Brothers, Would You Let One Marry Your Sister?« (1967)
A Touch of Strange (1958).
43. Tey, Josephine
Brat Farrar (1949; Bartłomiej Farrar, Iskry 1978)
Daughter of Time (1951; Córka czasu Czytelnik 1974)
44. Tiptree, James Jr.
»And I Awoke and Found Me Here on the Cold Hill's Side« (1971)
»The Girl Who Was Plugged In« (1973)
»Love is the Plan, the Plan is Death« (1973)
»Houston, Houston, Do You Read?« (1976; »Houston, Houston, czy mnie słyszysz?« Zysk i S-ka 2000)
Warm Worlds and Otherwise (1975)
45. Tolkien, J. R. R.
The Lord of the Rings (1954; Władca pierścieni Czytelnik 1961-62 Zysk i S-ka)
Silmarillion (1977; Silmarillion Czytelnik 1981)
The Adventures of Tom Bombadil (1962; Przygody Toma Bombadila Amber 1997)
46. Vonnegut, Kurt
Breakfast of Champions (1973; Śniadanie mistrzów, czyli żegnaj, czarny poniedziałku PIW 1977)
Cat's Cradle (1963; Kocia kołyska Albatros 2002 i inne wyd.)
God Bless You Mr. Rosewater (1965; Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater Zysk i S-ka 2005)
Sirens of Titan (1959; Syreny z Tytana Da Capo 1997)
Welcome to the Monkey House (1968; Witajcie w małpiarni Zysk i S-ka 2006)
47. Wyndham, John
The Chrysalids (1953; Poczwarki Literackie 1984)
48. Zelazny, Roger
Creatures of Light and Darkness (1969; Stwory światła i ciemności Krajowa Agencja Wydawnicza 1988)
Doorways in the Sand (1976; Bramy w piasku Alkazar 1993)
The Dream Master (1966; Pan snów Atlantis 1991)
The Guns of Avalon (1972; Karabiny Avalonu Zysk i S-ka 1999)
Isle of the Dead (1969; Wyspa umarłych Atlantis 1992)
Nine Princes in Amber (1970; Dziewięciu książąt Amberu Zysk i S-ka 1999)
Roadmarks (1979; Droga Agencja Wydawnicza 1993)
Sign of the Unicorn (1975; Znak jednorożca Zysk i S-ka 2000)
This Immortal (1966; Ja, nieśmiertelny Zysk i S-ka 1994)

Inni autorzy: Harlan Ellison, Lord Dunsany (Edward Plunkett), Vonda McIntyre, H. Beam Piper, Cordwainer Smith (Paul Linebarger).

niedziela, 12 stycznia 2014

Mamut fantastyczny


Właściwie miała się dziś pojawić w tym miejscu zwalająca z nóg i błyskotliwa recenzja, pełna dogłębych przemyśleń i trafnych obserwacji. Ale za sprawą alpejskiego fenu, który nicuje mi łeb na wylot, moja zdolność formułowania myśli i w ogóle jakakolwiek działalność intelektualna pozostaje na poziomie pantofelka. Więc będzie beznadziejny i żenujący wpis, przypominający tylko, że żyję (ledwie), czytam i gromadzę łupy, jak zwykle. Najnowsze upolowane zdobycze maja charakter magiczny i fantastyczny, i zasilą długoterminową spiżarkę. Takich łupów nie wywala się po konsumpcji i oblizaniu kosteczek, tylko trzyma, celem podziwiania i wspominania.

Oto szczegóły anatomiczne mojego najświeższego mamuta (od dołu, czyli od pięt poczynając):

1) Dwa grubasy, które napełniają me prymitywne serce myśliwego szczególną radością: zmieszczone w dwóch tomach dziesięć powieści z cyklu Amber Rogera Zelaznego. To jeden z moich ukochanych cykli, a zdobycz tym wspanialsza, że niemal nikt nie wznawia takich staroci. A tu wydanie z 2005 roku, w twardej oprawie, ładne edytorsko, nie rozpadające się. Sama słodycz.


2) Drugi łup to "Golem i dżinn" Helene Wecker. Właściwie czekałam na wydanie polskie, ale kiedy przypadkiem u Moreni odkryłam, że polski wydawca podzielił ten, pokaźny co prawda, ale przez przesady, tom, stwierdziłam, że nabędę wersję niemiecką. Takim niecnym praktykom mówię zdecydowane nie i pokazuję gest Kozakiewicza! Cena niemieckiego wydania wprawdzie jest kryminalna, ale udało mi się wyszperać książkę z drugiej ręki. I wyszła taniej, niż oba polskiej tomy naraz.

3) Kadłubek mamutka to właściwie nic specjalnego, ale i tak się pochwalę: do kolekcji ostatnie dwa tomy Abercrombiego, których mi brakowało: "Zemsta najlepiej smakuje na zimno" i "Czerwona kraina".


Wydawnictwo Heyne ładnie wydaje Abercrombiego, jednolicie (niech się uczą polskie wydawnictwa, o których fatalnych nawykach edytorskich bardzo trafnie pisała ostatnio Oceansoul), i choć dostępne były e-booki, to wzięłam papierowe, bo przecież nie będę tu wirtualnych mamutów prezentować.

4) Łepek i nosek udały mi się wyjątkowo i jestem z nich szczególnie dumna: niszowe wydawnictwa, niszowa (już teraz) literatura. Nikt już nie chce wydawać kogoś takiego jak Tiptree, a tu wydawnictwo Septime poważyło się na pięciotomowe wydanie wszystkich opowiadań i nowel tej pisarki. I chwała mu za to! Jeden tom  sobie na razie sprawiłam, zawiera kultowe opowiadanie "Houston, Houston", jak mi się spodoba, łyknę więcej, choć tanie nie są.

5) A na koniec kąsek, czyli "Jesteśmy snem" Ursuli K. Le Guin, już właściwie nie do dostania. Wydawnictwo Phantasia, specjalizujące się trochę niszowej literaturze fantastycznej, rzuca czasem na rynek niesamowite książki. Niektóre tylko w limitowanych nakładach z autografem autora. To wydanie "Jesteśmy snem" może wprawdzie stawać w konkursie na najbrzydszą okładkę, ale przynajmniej jest nowe, no i co tam, to Le Guin przecież.

Czekam jeszcze na wielką pakę z Solarisu, czyli na puszytste, jedwabiste futerko mamuta, ale ponieważ jeszcze nie doszła, do mój dzisiejszy mamut jest łysy.

A teraz idę kurować migrenę. Niech ten cholerny fen już się skończy!...