Wydawca: Fabryka Słów
Data wydania: 17 czerwca 2011
Liczba stron: 496
Cena: 37,00 zł
Ilustracja z książki. Autor: Dominik Broniek |
To moje pierwsze rendez vous z Mordimerem, ba pierwsze z Piekarą w ogóle. Zachęcona dość entuzjastycznymi recenzjami sięgnęłam po pierwszy tom cyklu. Autor nie poskąpił nam bowiem książek o inkwizytorze, rozsiewając jego przygody po licznych tomach i tomiszczach, antologiach, opowiadaniach, samodzielnych powieściach i kontynuacjach. Bądź tu człowieku mądry i dokop się do jakiego takiego porządku...
No dobra, dość narzekania z samego początku, na to przyjdzie jeszcze pora. Sam pomysł historii o młodym inkwizytorze, który ciągnie przez Europę tropiąc wykroczenia przeciw jedynej słusznej wierze, wydał mi się świetny, tym bardziej, że w omówieniach mowa była o alternatywnej historii chrześcijaństwa, w której Chrystus zstąpił z krzyża i zemścił się na swych prześladowcach. W omawianym tomie niewiele z tej alternatywnej wizji świata znajdziemy. Być może należałoby zapoznać się z resztą obfitego Cyklu Inkwizytorskiego, by dopatrzeć się pełnego obrazu tego innego świata. W "Biczu Bożym" inności domyślamy się raczej z niedomówień, strzępków dialogów, napomnień, niż zamaszystego pejzażu.
Przypatrując się tej powieści zobaczymy bowiem raczej nieźle skonstruowany kryminał, niż fantastyczną wizję świata. Rzecz dzieje się w Bielstadt, gdzie Święte Oficjum wszczyna śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci biskupa. Ów zginął w mękach na stosie. Dokonał samospalenia, czy też może raczej ktoś mu w tym dopomógł? Sprawia owiana jest tajemnicą, a do miasta przybywa trupa inkwizytorów, z których najstarszy rangą, dręczony dolegliwościami hemoroidalnymi, ustępuje pola najmłodszemu - naszemu Mordimerowi, a czytelnikom dostarcza tym samym paru humorystycznych scenek i świetnych dialogów. Śledztwo zatacza coraz szersze kręgi, snując się po okolicznych klasztorach, zahaczając o tubylczą szlachtę, meandrując po intrygach i zagadkach. Kto stoi za morderstwami wśród bożych sług? Demon zła, czy mściciel, piętnujący grzeszników?...
Suspens znakomity, fantastyki i magii tyle, co kot napłakał, za to ile chędożenia!... Momentami miałam wrażenie, że autor realizuje jakieś swoje mroczne fantazje erotyczne, bo natężenie scen z chętnymi do najbardziej wymyślnego seksu mniszek mocno zastanawia. Książka w tym względzie na pewno spodoba się dojrzewającym chłopcom, mnie tylko rozśmieszyła. A, w podobnie nieporadnych klimatach utrzymane są ilustracje - popatrzcie sami. Śmiać się, czy bać?...
Na zakończenie mamy z góry zaprogramowany cliffhanger, w końcu trzeba zachęcić jakoś do sięgnięcia po kolejne tomy. Ale, tu muszę przyznać, nie rozczarowało mnie ono, autorowi udało się bowiem zaskoczyć mnie w kilku punktach.
No i jak tu to dzieło ocenić? Jako kryminał - wielce zadowalające. Jako fantasy - niestety nie, spodziewałam się czegoś innego, wiecej magii i stężenia fantasy w fantasy. Może trzeba w tym celu sięgnąć po inne mordimery. Czy się skuszę - nie wiem.
Moja ocena: 3/5
"Baza recenzji Syndykatu ZwB"