Ads 468x60px

niedziela, 14 kwietnia 2013

Zakazane w kukurydzy

Labirynt w kukurydzy. Straubing 2012

Że zabawa w podchody w labiryncie wydeptanym w polu kukurydzy to świetna zabawa i ulubiona letnia rozrywka Niemców, wiadomo nie od dziś. Co jednak, jeśli w polu kukurydzy wydeptany zostanie nie niewinny wzorek, a zakazany symbol, np. swastyka? Okazuje się, że nic. Przynajmniej dopóki zbulwersowana wrona przelatująca nad polem nie doniesie na policję faktu rozpowszechniania symboli, których zakazuje konstytucja. Albo gdy na policję nie poleci nie mniej rozjuszony zniszczeniem mienia chłop. 

W przypadku swastyki, wydeptanej w polu kukurydzy nieopodal centrum handlowego M3 w gminie Karlsfeld koło Monachium (a dokładniej między Monachium a Dachau) przestępstwo zaistniało gdzieś w roku 2012. Z zeszłego roku bowiem pochodzą zdjęcia satelitarne tej okolicy, umieszczone na Google Earth. Akt wandalizmu zauważono dopiero niedawno. Na polu i po kukurydzy, i po sprawcach nie ma już śladu. Co innego w internecie. Tutaj koślawy symbol nadal straszy i wystawia brunatne świadectwo spokojnej osadzie, składającej się głównie z domków jednorodzinnych i sympatycznych osiedli szeregowców, zamieszkiwanych przez stateczne rodziny z dziećmi. Żadne tam slumsy, getta i społeczne doły. To w końcu jest przestępstwo, czy go nie ma?... 

Policja nie łudzi się, że uda jej się odnaleźć sprawców. Zbyt wiele czasu upłynęło od przestępstwa, nie ma śladów, nie ma świadków. Wykonała więc jedyny ruch, jaki jej pozostał: zażądała od koncernu Google usunięcia niezgodnych z konstytucją zdjęć. Co na to Goole?

Google zdjęć nie usunął. I nie usunie jeszcze przez co najmniej parę miesięcy. Tłumaczy się tym, że wymiana zdjęcia może nastąpić dopiero przy okazji następnej aktualizacji materiału zdjęciowego, a ta planowana jest za kilka miesięcy. I dodał, że z powodu jednego pola nie zamierza  wymieniać całej zdjęcia satelitarnego. Zresztą te i tak kupowane są od obcego operatora satelity, bowiem Google nie posiada własnych.

Ciekawe, co jeszcze można znaleźć na satelitarnych zdjęciach...

Zdjęcie z Google Earth

Tekst opracowano na podstawie materiału Süddeutsche Zeitung


22 komentarzy:

  1. Serio bawią się w takie labirynty? Nie wiedziałam. W sumie Niemcy potrafią się tak po prostu bawić, trzeba im to przyznać :)
    A akcja z tym przestępstwem ciekawa. Być było, zareagować wypada, ale nie bardzo jest jak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Labirynt w kukurydzy ma obowiązkowo niemal każda gmina. Bardzo często obok jest plantacja truskawek albo borówek amerykańskich, takich co się samemu zrywa, do tego prowizoryczny ogródek kawiarniany i biznes się kręci. Sami chętnie latem odwiedzamy takie miejsca:-)

      Usuń
    2. Doskonały pomysł na biznes. Ciekawe czy u nas by się przyjęło.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli to w Karlsfeldzie to byli kosmici, to chyba nieźle nawaleni, bo im krzywo wyszło...

      Usuń
  3. Naprawdę to ich ulubiona zabawa? No zaskakujesz mnie coraz bardziej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, lubują się. Dla rodzin z dziećmi to wielka atrakcja, często w labiryncie trzeba odnajdować jakieś stacje z pytaniami, nagrody są itepe. Czasami robią też późnym wieczorem różne "noce horrorów".

      Usuń
  4. Bardziej obawiałabym się nazistowskich bojówek, pączkujących w różnych krajach, no ale od czegoś trzeba zacząć, kukurydza też się nada:).
    Pomysł z symbolem swastyki nie nowy, ku pamięci już w 39r zasadzono las w taki deseń
    http://dziwnawojna.pl/las-hitlera/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, pamiętam tamtą aferę... Tutaj, szczerze mówiąc, podejrzewam nie jakąś zorganizowaną prowokację, tylko wygłup jakichś naprutych szczyli.

      Usuń
  5. Nie wiedziałam, że takie coś organizują, ciekawa sprawa:)
    Z tym symbolem - cóż zrobić, kiedyś go "zdejmą". Przynajmniej w rzeczywistości śladu już po tym nie ma.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano tak, kiedyś znak zniknie i z internetu. Sądziłam jednak, że Google jest w stanie zareagować szybciej.

      Usuń
  6. Cholera, teraz nie mogę tego znaleźć. Ale na Białorusi, na wielkim kompleksie leśnym, między sosnami posadzono brzozy, która jak wiadomo różni się mocno kolorem listowia od sosen. Na mapie satelitarnej widać ułożony przez brzozy napis "Lenin" (cyrylicą).
    A labirynty są super. I te znaki w zbożu, co je UFO robi. A swastyka? Jejciu, siąść i płakać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. A o tym Leninie nie wiedziałam! Wiem jednak, że niektóre koncerny wykorzystują już pola kukurydzy w pobliżu lotnisk na reklamę. Chyba nawet w zeszłym roku widziałam coś koło Monachium, nie pamiętam co to było, coś komercyjnego.

      Alicja, chętnie! Postaram się coś cyklicznie wrzucać, "ku lepszemu zrozumieniu Niemca";-)

      Usuń
  7. Ulala, rzeczywiście zaskakujące. A nasz wujek Google... Potęga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz u mnie w poblizu tez sa takie labirynty (politycznie poprawne oczywiscie) ale nie sadzilam ze sa az tak popularne i tak rozpowszechnione :-) W sumie sama chcialabym tam kiedys pojsc, tylko czy bez dzieci wypada? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Bawarii jest ich naprawdę zatrzęsienie, w końcu pól kukurydzy ci u nas dostatek... A idź, pewnie że idź! W razie czego powiesz, że Ci się dziecko zapodziało:-)

      Usuń
  9. O jaaacie! Nie miałam pojęcia! Bardzo ciekawy wpis, naprawdę. Jak wpadłaś na to zdjęcie? Była o nim mowa w telewizji, prasie? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sympatyczna zabawa z tymi labiryntami, tylko oczywiście muszą mieć "odpowiedni" kształt :))
    A z wujkiem guglem to nie wygrasz, ludzie czasami nie zdają sobie sprawy jak on wszystko chomikuje.
    opty2

    OdpowiedzUsuń