Zdjęcie z prywatnych zbiorów I. Löhnig |
Tak, tak, to leśna kapliczka w Mariaseeon. To tu, w czasie rowerowej przejażdżki po kompleksie leśnym Sauerlacher Forst, w głowie autorki zrodziła się idea, by w tym urokliwym zakątku popełnić literacką zbrodnię...
Inge Löhnig od jakiegoś czasu zamieszcza na swojej stronie zdjęcia miejsc, opisywanych na stronicach swych powieści. Wpadnijcie, zobaczcie sami. A tych, którzy nie wiedzą, kto morduje i dlaczego, zapraszam do lektury!
Nie czytałam jeszcze książki ale mam zamiar.Kapliczka jest urocza w otaczającej ją zieleni, mam wrażenie jak bym oglądała duży namiot .
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńTrochę inaczej ją sobie wyobrażałam, chyba nieco mniejszą, ale autorka ma bardzo dobry pomysł z publikowaniem zdjęć miejsc, które opisuje w książkach :)
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa kolejnych zdjęć. Poza tym autorka wykonała kolejny ciekawy projekt - na jej stronie są czytane przez nią pierwsze rozdziały wszystkich jej książek. Można podszkolić niemiecki:-)
UsuńTeż fajnie :) Ale niestety mój niemiecki sprowadza się do znajomości niezwiązanych ze sobą słówek oraz pytania "Wer is heute unvorbereitet?", od którego zawsze zaczynała lekcje moja nauczycielka w LO (O ile je dobrze zapamiętałam)... Choć nie ukrywam, że marzy mi się podszkolić w końcu inne języki poza angielskim ;)
UsuńCzyli podstawy znasz... Jeszcze tylko "ein Weißbier, eine Breze und einen Obazd'n, bitte" i możesz przyjechać na wakacje do Bawarii:-))
UsuńHaha, może kiedyś się wybiorę ;)
UsuńAgnieszko książka dotarła i dziękuję jeszcze za miłą wkładkę od ciebie, będzie na pamiątkę. Niedługo zabiorę się za jej czytanie, teraz czytając będę kojarzyła miejsce :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCieszę się i trochę zazdroszczę lektury z wizualizacją kapliczki:-)
UsuńZe zdjecia wyglada na miłe i sympatyczne miejsce :)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że Ta kapliczka z ksiązki była aż taka duża, raczej wyobrażałam sobie ją mniejszą, pewnie wzorowałam ją w porównaniu z naszymi, maleńkimi.
To ciekawy pomysł z publikowaniem pierwowzorów :)
ps. kiedy będzie druga część?
opty2
Te niemieckie kapliczki bywają większe od naszych... A autorka zaprezentowała już zdjęcia ulubionej kawiarni Dühnforta. Będąc w Monachium następnym razem nie omieszkam zajrzeć:-)
UsuńPS. Jeszcze nie wiem. Ale na pewno niedługo.
Nieco większa nic myślałam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie, u nas jakoś mniejsze te kapliczki...
Usuń