Mamy nowy rok, nowe książki i nowe listy bestsellerów. Słynna lista bestsellerów tygodnika Spiegel, będąca wymiernikiem rynku wydawniczego i trampoliną do sukcesu, wprowadziła pewne novum: otóż nie ma już podziału na książki w twardej i miękkiej oprawie. Jest podział na:
- książki w twardej oprawie (Hardcover)
- książki paperback
- książki w miękkiej oprawie (Taschenbücher).
Długo dumałam nad różnicą między punktem 2 i 3, nawet w sobotę zatrzymałam się w księgarni Hugedubel przez regałem z wystawionymi wszystkimi bestsellerami, poszperałam wreszcie na stronie Spiegla i wiem, w czym rzecz (aczkolwiek sens podziału listy na trzy wymyka się memu rozumieniu). Otóż: twarda oprawa to twarda oprawa, tu nie ma nic do rozumienia. Paperback to książka w miękkiej oprawie ze skrzydełkami o wysokości strony co najmniej 20,5 cm, Taschenbuch to wszystko, co nie jest ani twardą oprawą, ani paperbackiem. I już wszystko wiemy:-)
No to jedziemy:
Bestsellery w twardej oprawie (Hardcover):
Pisałam o tej książce tutaj. To nie jest efemeryda jednego tygodnia, to jeden z najbardziej spektakularnych sukcesów wydawniczych przełomu roku. Chodzą słuchy, że książka zostanie wydana w Posce. Szykujcie się na skandal!
Jestem w trakcie słuchania audiobooka i stwierdzam, że kryminał ten wsysa jak gigantyczny odkurzacz. Powiem jedno: BUOAAA!... Nele Neuhaus rulez!
Nie miałam pojęcia, o czym jest ta książka, poszperałam i znalazłam taki blurb: "Porywająca powieść o ciotkach i minionym stuleciu". What the f...?!...
4. John R. R. Tolkien Der Hobbit
Nie wymaga żadnego komentarza.
5. Ken Follet Winter der Welt (oryg. Winter of the World, pol. Zima świata, wyd. Albatros listopad 2012)
W Polsce "Zimę" przyjęto raczej chyba chłodno, w Niemczech Folleta uporczywie się fetuje. Kto ma rację?
Zdetronizowana przez Neuhaus królowa niemieckiego kryminału i tak ma się nieźle. Ja zaś mimo obietnic książki tej nadal nie przeczytałam, ale obiecuję poprawę.
Książka z gatunku tych, których się boję, i dodam, że nie jest to horror. Opowieść i miłości i o śmiertelnej chorobie nastolatka, czyli niebezpieczna mieszanka, w jakiej łatwo o tani sentymentalizm i sliozy. Tutaj rzekomo autor świetnie wybalansował emocje. Mam ją, więc pewnie niedługło przeczytanie recenzję.
Jaud to specjalista od książek humorystycznych - ale jego poczucie humoru nie trafia do każdego. Sama zarykiwałam się nad inną jego powieścią, którą mój miaużon odłożył po paru stronach z mieszaniną niesmaku i braku zrozumienia.
9. Carlos Ruiz Zafon Der Gefangene des Himmels (oryg. El prisioniero del cielo, pol. Więzień nieba, Muza 2012)
W Polsce znany i kochany, ale do "moich" autorów nie należy. Co kto lubi.
10. Suzanne Collins Die Tribute von Panem. Gefährliche Liebe (The Hunger Games Catching Fire, pol. W pierścieniu ognia)
Myślałam, że szał już minął, ale liczby nie kłamią: sprzedaż idzie dalej, ktoś zatem to jeszcze czyta.
Bestsellery paperback:
2. James E. L. Shades of Grey. Gefährliche Liebe (oryg. Fifty Shades Darker, pol. Ciemniejsza strona Greya, wyd. Sonia Draga)
4. Jonas Jonasson Der Hunderjährige, der aus dem Fenster stieg und verschwand (pol. Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął)
5. Vina Jackson 80 Days - Die Farbe der Lust (oryg. Eighty Days Yellow, pol. Osiemdziesiąt dni żółtych, Amber 2012)
6. Vin Jackson 80 Days - Die Farbe der Begierde (oryg. Eighty Days Blue, pol. Osiemdziesiąt dni niebieskich, Amber 2012)
Pierwsze sześć pozycji pozostawiam bez komentarza - albo już o tym było, albo po prostu nie ma nic do dodania, bo koń jaki jest, każdy widzi....
8. Jean - Luc Bannalec Bretonnische Verhältnisse (pol. -)
Dla mnie to taki babciowy kryminał - intryga ugłaskana, grzeczna, przewidywalna, komisarz porządny chłop, a w dodatku wszystko to w kulisach urlopowej sielanki - Niemcy Bretanię lubią i jeżdżą tam namiętnie na urlopy, więc ta powieść to jakby przedłużenie wakacji. Nuda.
9. Rita Falk Grießnockerlaffäre (pol.-)
Kulinarno-humorystyczne klimaty z trupem w tle? Niesprawdzony przeze mnie i chyba grząski teren...
10. George R. R. Martin Das Lied von Eis und Feuer 01: Die Herren von Winterfell (oryg. A Game of Thrones (Pages 1-359), pol. Gra o tron)
Ale czemu znowu część pierwsza? Niemcy czytają apiać od początku?...
Bestsellery kieszonkowe (Taschenbücher):
W zasadzie bez komentarza.
2. Zsuzsa Bánk Die hellen Tage (pol. zapowiedź Wydawnictwa Czarne w serii Proza Świata, październik 2013)
Niesamowite, jak długo utrzymuje się ta książka na liście - niespektakularna, cicha, spokojna.
Niezmiennie od wielu miesięcy - czy ktoś zbadał fenomen takich powieści?
Ten autor mocnych kryminałów psychologicznych jest Niemczech niezmiernie popularny - praktycznie wszystko, co napisze, ląduje na liście bestsellerów. Ta pozycja początkowo świetnie sprzedała się w twardej oprawie, teraz pora na drugie żniwo - w wydaniu kieszonkowym. Sama nie znam, może ktoś z Was czytał? W Polsce ukazały się już trzy jego kryminały.
Pozycja z gatunku kryminału regionalnego. Autor ma swoich zagorzałych fanów, ja się do nich nie zaliczam, jakoś mnie nie ciągnie, ale coś w nich musi chyba być, skoro tak czytają?...
6. Yann Martel Schiffbruch mit Tiger (oryg. The Life of Pi, pol. Życie Pi)
Znakomita książka, wskrzeszona dzięki ekranizacji. Tyle, jeśli chodzi o moc ruchomego obrazu...
Upiorów przedstawiać nie trzeba, w Niemczech królowały w twardej oprawie ponad rok temu, teraz mały come back jako wydanie kieszonkowe. Pisałam o tym tutaj.
Mała rzecz, a cieszy:-)
Nie do końca rozumiem fenomen tych książek, inna rzecz, że żadnej nie czytałam. Tych różnych "Nie!" było już sporo, i wszystkie w kontekście starości, seniorów itepe. W Polsce zdaje się jedno wydawnictwo podjęło próbę zdobycia czytelników jakąś pozycją Ironside, ale chyba bez powodzenia.
Miłośnicy kryminały na pewno już to znają, tym bardziej, że w Polsce króluje teraz kontynuacja tej powieści, "Uczeń". "Ciemne sekrety" to również mała reanimacja książki, która jakiś czas temu była bestsellerem jako paperback. Pisałam o niej tutaj.
No i co Wy na to? Kręci Was coś? Znacie? Czekacie na ukazanie się niektórych tytułów?
Ej, ale to jest zadziwiające, jak bardzo różnią się od siebie te listy. Przecież na pewno wiele z tych tytułów wydaje się w różnej formie - dziwne, że coś jest bestsellerem w twardej oprawie, a w miękkiej ze skrzydełkami już kupowane nie jest. W każdym razie zgadzam się, że trochę dziwny ten podział, ale któż ich zrozumie? ;)
OdpowiedzUsuńZ podanych tytułów na pewno niedługo przeczytam kontynuację "Igrzysk śmierci". Mam też ochotę poznać Jo Nesbo, Zafona i Charlotte Link.
No właśnie tym się różni niemiecki rynek książki od polskiego - tutaj żadne wydawnictwo nie wydaje tej samej pozycji w dwóch różnych formatach naraz. Z reguły najpierw wychodzą jakieś superbestellery w twardej oprawie (ostatecznie jako paperback), a dopiero po roku, półtora, w kieszonkowej. Chodzi oczywiście o to, by zgarnąć jak najwięcej kasy - skoro komuś zależy na danym autorze czy pozycji, to spokojnie wyda na nią 20-25 euro. Biedniejsi poczekają dwa lata i kupią to samo za 10-12 euro... (albo pójdą do biblioteki:-))
OdpowiedzUsuńToplista paperbacków (znaczy 1-6) mnie przeraża. Aż szkoda tych drzew, które przerobiono na papier pod te książki.
OdpowiedzUsuńA co do Folletta i "Zimy świata", to ja bardzo chciałam kupić, ale niestety, wydawnictwo postanowiło wydać ją zupełnie inaczej niż pierwszy tom, który już mam. I co prawda mogę kupić pierwszy tom raz jeszcze, w nowym wydaniu, ale mam teraz ogromnego focha na Albatros i na razie nie kupię wcale. No bo jak tak można, no. :|
Co do żałowania drzew - całkowicie się zgadzam. Czy to nie smutne i żenujące?...
UsuńA foch na Albatrosa popieram - czytelnika i jego kolekcjonerskie chęci trzeba szanować, a nie tak...!
Najbardziej mnie cieszy to "Życie Pi" - wspaniała książka i wielka szkoda by była, gdyby o niej zapomniano. W Polsce musiała być chyba swego czasu popularna, bo znak wydawał 3 razy (raz w miękkiej, raz w twardej i raz w kieszonkowej), teraz przejął Albatros...
OdpowiedzUsuńOj, cieszy, cieszy! Zresztą w Niemczech to też był duży hit. A teraz przeżywa renesans, podobnie jak Hobbit!
UsuńCiekawe które wydawnictwo zaryzykuje z Timurem Vermesem :) Jeśli się ukarze to z pewnością przeczytam. Tradycyjnie czekam na Neuhaus, Fohra, Link. Ciekawie brzmi książka Johna Greena.
OdpowiedzUsuńSama jestem ciekawa... Na pewno będzie mocno dyskutowana, jedni będą psioczyć i mieszać z błotem, innym się spodoba, jak to zwykle bywa z kontrowersyjnymi pozycjami.
UsuńPodział naprawdę "imponujący". Ale Niemcy (chociażby w moim odczuciu uznawani są za bardzo szczegółowe towarzystwo). Co do książek , to "Stulalatek..." jest popularny, bo to świetna książka ( moje zdanie oczywiście). Czy Grey jest warty takiej popularności? Nie czytałam, nie mnie oceniać.
OdpowiedzUsuńStulatek - taki mały błąd:)
OdpowiedzUsuńStulalatek też brzmi nieźle, jak gagatek prawie:-) Greya nie czytałam, szkoda mi czasu, a o "Stulatku" też chodzą różne opinie - jednym się podoba bardzo, innym wcale:-)
UsuńNie pojmuję sensu podziału na paperbacki i Taschenbuch ale cóż... Er ist wieder da mam już na kindle, ale nie wiem kiedy przeczytam...?
OdpowiedzUsuńJa też nie, prawdę powiedziawszy. Chyba tylko taki, że dzięki temu na pierwszym miejscu mogą być trzy książki, a nie jedna, gdyby była jedna lista...
UsuńWięzień nieba dzielnie się trzyma:)
OdpowiedzUsuńA tak, niezmiennie:-)
OdpowiedzUsuńWidać filozofia dzielenia wedle okładek ma swoją filozofię, a jak to z filozofią bywa, można różnie w tym temacie pofilozofować, więc ja już dam spokój:)).
OdpowiedzUsuńKen Follet z "Zimą światów" rozczarował mnie bardzo, ale jeśli komuś pasuje, trudno:).
Prawdę mówiąc nie czekam na nic specjalnie, co będzie to będzie, a mam przekonanie, że niewiele będzie.
I w tym filozoficznym skończę...
Ja tam za tą filozofią też nie trafiam...
UsuńA "Zimy światów" miałam nie czytać, po Twojej recenzji, tymczasem okazało się, że w przypływie zakupowych szałów kiedyś ją zamówiłam i czekała na mnie w Polsce. Zapomniałam o tym! Cóż, chyba trzeba będzie przeczytać i popastwić się...
Strasznie jestem ciekaw Neuhaus, czy ktoś uchyli rąbka tajemnicy o polskim planowanym wydaniu ? Ktoś kiedyś napisał, że Media Rodzina się zamierza ... /tommy/
OdpowiedzUsuńAno ktoś tu uchylał rąbka, rzeczywiście. Na stronie informacji nie ma, ciekawa też jestem, czy kupili cały cykl, pierwszy tom tegoż (był chyba słaby), czy już tylko ten ostatni hicior?
UsuńPodział nieco dziwny i chyba nieco sztuczny, no ale może się nie znam ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że zaintrygowały mnie te porywające ciotki z minionego stulecia :D
Prawda, że intrygujące?
UsuńJa najbardziej czekam na ten skandal ;-)))))).
OdpowiedzUsuńPoza tym wielu jestem ciekawa... ale jednak najbardziej mnie fascynuje, co ludzie widza w Greyach, przeciez to nedza nad nedzami, w kazdym aspekcie (romanse, ktore tonami nosze z biblioteki dla tesciowej, maja sto razy wiecej ikry, przynajmniej te, ktore zdarzalo mi sie podczytac - a ten Grey to kawal ksiazkowego drewna).
Kawał książkowego drewna... dobre:-)
UsuńA skandal pewnie będzie, a dla tego, kto to kupił, chyba dobrze, wszak nic tak nie nakręca sprzedaży, prawda?