Wydawnictwo WAB
Mroczna seria
Premiera: maj 2012
Liczba stron: 288
Cena: 36,90 zł
Nie macie dosyć tego całego futbolu?... A może brakuje Wam cowieczornego misterium z łaciatą skórzaną kulą w roli głównej?... Tak czy siak, bez piłki się nie obejdzie - nie w przypadku najnowszej powieści Mariusza Czubaja z Rudolfem Heinzem, polskim profilerem (a tak, mamy takich!) i arcymistrzem metafory, jak sam o sobie mawia.
Cierpiących na futbolową awersję od razu uspokajam - to się da czytać i bez wielkiej namiętności dla piłki, czy sportu w ogóle, nawet jeśli powieść zahacza szerokim skrzydłem o piłkarskie rewiry. Mariusz Czubaj po prostu wstrzelił się w to, czym przez ostatnie tygodnie żyła Polska, licząc może trochę na porwanie i poniesienie przez futbolową falę. Po stronicach powieści nie skaczą jednak małe piłeczki... ale wyłaniają się z nich demony przeszłości. Tym razem Heinz będzie musiał się zmierzyć z kilkoma z nich - z Inkwizytorem, psychopatycznym zbrodniarzem, który raz już miał go w swoich szponach, a teraz, po ucieczce z psychiatryka, zamierza zapewnie dokończyć dzieło - w tym dzieło zemsty na Rudolfie, z piłkarską przeszłością paru podejrzanych, bowiem trop, który podejmuje nasz profiler, prowadzi w chlubne lata siedemdziesiąte i osiemdziesiąte, a także z osobistym demonem numer jeden - własnym ojcem marnotrawnym, który po latach milczenia i nieobecności zwraca się do syna o pomoc w wyjaśnieniu zagadkowej samobójczej śmierci Jacka Kosa, piłkarza polskiej kadry.
Wątków jest kilka, a Heinz podejmuje śledztwo prywatnie, śmigając po Polsce to do Sandomierza, to do Warszawy, to do Darłowa, zbierając kawałki układanki i nie odrywając swego tropicielskiego nosa od śladu dziwnej sprawy o kryptonimie ZZZ, nawiązującej do słów, które skreślił zabójca, pozostawiając przed laty list: "Zróbcie to. Zanim znowu zabiję". Co krok pojawiają się tu nowe odsłony, które sprawiają, że w kręgu podejrzanych znajdzie się również własny ojciec Heinza. Intryga jest zgrabnie zakreślona, o przyjemnym stopniu zagmatwania, logicznie poprowadzona i rozwiązana, ale, prawdę mówiąc, niezbyt porywająca. Nie poniosła mnie przy lekturze tej książki żadna fala, nie obgryzałam paznokci i nie zarywałam nocy, by dowiedzieć się, kto jest mordercą. Parę wątków rozczarowało sztampowością i przewidywalnością - ten Inkwizytor! - i trochę się ten ukłon w stronę amerykańskich głupich thrillerów nie udał.
Co nie znaczy, że jest nudno czy miałko. Powieść jak najbardziej ma swoje walory - są cudowne polskie współczesne realia, łącznie z katastrofą smoleńską czy powodzią w Sandomierzu, są wplecione tu i ówdzie drobne zgryźliwości, którymi autor komentuje aktualne zjawiska czy wydarzenia, no i jest sam Heinz. O postaci profilera można powiedzieć dużo, można go lubić lub nie (to drugie jest zdecydowanie łatwiejsze), można się z nim zgadzać lub nie, ale jedno jest niezaprzeczalne: to bohater wyrazisty. Polaryzujący, owszem, wkurzający swoim osobistym rozmemłaniem (może pora już przestać użalać się nad samym sobą po śmierci ukochanej żony?...), irytujący tym wiecznym żłopaniem piwa i ssaniem e-papierosów, koniecznie o smaku chesterfieldów (dżizes...), wpadający czasem w rolę easy ridera, namiętnie słuchający muzyki (swoją drogą, czy ktoś się może pokusił o stworzenie playlisty wszystkich utworów, których Heinz wysłuchuje w tej powieści?...), jedzący śmieciowe jedzenie i tak dalej. Owszem, jest tu parę stereotypów, ale Heinz na pewno nie jest mdły, co dyskwalifikuje każdego porządnego książkowego detektywa. I za tą wyrazistość trzeba Mariusza Czubaja pochwalić, bo nie o każdym polskim (niepolskim zresztą też) śledczym da się to powiedzieć.
Wzburzonej fali namiętności nie było, ale był solidny kawał dobrej prozy, plasujący książkę raczej w górnych regionach kryminalnej skali. Jak dla mnie - kryminalnej wariatki - lektura obowiązkowa. I już czekam na kolejnego Heinza, wkurzającego następnymi gigantycznymi playlistami.
Moja ocena: czwóra, a jakże (4/5)!
Baza recenzji syndykatu Zbrodni w Bibliotece
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bardzo przyjemna recenzja, jednak książka nie dla mnie - za polskie kryminały się nie biorę, bo do tej pory kończyło się to dla mnie rozczarowaniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Z polskimi kryminałami jest coraz lepiej, więc kiedyś warto się przemóc;-)
UsuńZ kolei ja myślę, że mogłabym spróbować przeczytać :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń:-)))
UsuńPodobnie jak Ciebie, nie wyrwało mnie z butów po lekturze, było średnio i tego się spodziewałam. Wiele rzeczy drażni mnie u Heinza i najwyższy czas, by twórca dzieła coś z tym zrobił:).
OdpowiedzUsuńPocieszam się, że więcej polskich pisarzy, pisze coraz lepsze powieści, a im większa konkurencja, tym lepiej dla nas.
Ja też mam wrażenie, że w polskim kryminalnym kociołku zaczyna się warzyć coraz lepszą strawę...
UsuńHeinz moim faworytem nie jest, ale przynajmniej nie jest przezroczysty, jak co poniektóry wielki detektyw:-)
Pamiętam, że jak zobaczyłam w zapowiedziach tę książkę to nawet byłam skłonna się na nią skusić, ale...Jakoś na planach się skończyło...:)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, ja mam ochotę na co drugą książkę, która się ukazuje, ale przecież nie sposób czytać wszystkiego;-)
UsuńJeszcze nic Czubaja nie czytalam, chociaz mam juz na polce "21:37" - to ciesze sie, ze wszystko przede mna :-))).
OdpowiedzUsuńA to jestem ciekawa, jak Ci się to "21:37" spodoba, bo ja miałam takie mieszane odczucia:-)
UsuńPo takiej recenzji nie sposób się oprzeć zakupom :)
OdpowiedzUsuńO! Ta książka została zakupiona do mojej biblioteki, a ja jestem na dosyć długiej liście oczekujących. Cieszę się, że warto czekać;)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że są biblioteki, prawda?;-)
UsuńOstatnio dobrze mi się czyta kryminały z profilerami, ale o polskim profilerze wcześniej nie słyszałam. Poczekam, aż siostra nabędzie (ona sporo nabywa) i sobie Czubaja poczytam :)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała taką siostrę...
UsuńCałkiem ciekawie brzmi... Ale mam awersję do polskich kryminałów, mimo że mówisz, że są coraz lepsze :)
OdpowiedzUsuńMoże parę lat temu rzeczywiście nie było w czym wybierać, ale teraz - mamy naprawdę parę niezłych twórców, warto się przemóc!
UsuńTak się zastanawiam, mając przy tym nadzieję, że nikogo nie urażę, bo to nic osobistego, skąd u tylu osób awersja do książek polskich pisarzy. Tym razem jest mowa o kryminałach, ale najczęściej słyszę to przy fantastyce. A przecież wszędzie znajdą się lepsi i gorsi autorzy... No cóż, ja daję im szansę :)
OdpowiedzUsuńTak, niektórzy nie lubią polskich kryminałów, inni niemieckich, ale zapytani, ile takich przeczytali, albo które im się nie podobały i dlaczego, milkną... Myślę, że to są często uprzedzenia a priori. Moja babcia miała na to świetne przysłowie: "nie wierz gębie, póki nie położysz na zębie";-) A zatem: przekonajcie się sami, czytajcie polskie kryminały, nie jest źle!
UsuńPodoba mi się to przysłowie ;) I zgadzam się, że w większości są to uprzedzenia, szkoda tylko, że tak nisko cenimy własnych pisarzy, wśród których naprawdę można znaleźć utalentowanych ludzi piszących fascynujące historie.
UsuńNie czytałam nic Czubaja, więc na pierwsze spotkanie z jego twórczością wybiorę początek serii. Rozumiem, że Heinz pojawia się też we wcześniejszych książkach autora?
OdpowiedzUsuńmariusz czubaj zanim znowu zabije
OdpowiedzUsuńplaylista
1 Jimi Hendrix-Purple Haze-melodyjka w telefonie Rudolfa
2 Ain't no have not on the county road-blues nieznanego wykonawcy
3 Miles davis - round midnight
4 ac/dc-highway to hell-utwor ktory zabrzmial na pogrzebie kolegi policjanta
5 led zeppelin-I
6 killing flor-nazwa zespolu rudolfa, tytul piosenki jimi nehdrixa albo
nazwa pietra w amerykanskich wiezieniach dla najgrozniejszych przestepcow
i tytul 1 powiesci Lee Childa, polski tytul Poziom smierci
7 all along watchtower-kawalek wykonywany na koncercie grupy rudolfa
8 Mississippi John Hurt
9 Charlie Parker-Loverman
10 Skip James
11 Patti Smith-Horses
12 Black Sabbath - skladanka podczas podrozy z ojcem samochodem do Samdomierza
13 Slayer-Angel of Death - to utwor sluchany przez Maciejewskiego podzcas przejazdzki
samochodem z Rudolfem, dla niego samego utwor o wiele za szybki
14 Chet Baker-ballada
15 Led Zeppelin-Rain Song
16 Ray Cooder y Ali Farka Toure
17 Led zeppelin since i've been loving you
18 The Rolling Stones - Sympathy for the Devil
O! Wielkie dzięki! Ostatnio odświeżałam sobie powieści napisane wspólnie z Krajewskim i tam też jest dużo dobrej muzyki. Solidny rock i jazzowe standardy :-)
Usuń