Już są:
Po bardzo udanym "Złotym wilku" chętnie sięgnę po kolejny kryminał Bartłomieja Rychtera, rozgrywający się w Warszawie latem 1944 roku.
Zupełnie nie wiem, czego się po tym spodziewać - jest to kryminał, z akcją osadzoną na wybrzeżu, podobno bardzo skandynawski. No, zobaczymy. Jest w koszyku...
Bardzo jestem ciekawa tej książki. Zgodnie z opisem wydawcy (Rebis) to: "doskonała powieść urban fantasy, z elementami thrillera sf i magii, ballada na cześć fantastycznego Johannesburga. Jej fabuła, rozgrywająca się wśród wieżowców, dawnych kopalń złota, gwiazd muzycznego showbiznesu i egzotycznych zwierząt, przywodzi na myśl najlepsze przykłady powieści noir i budzi respekt wobec potężnych czynów afrykańskich sangomów."
Została nagrodzona Artur C. Clarke Award. Zamówiłam, czekam.
Zapowiadana na wrzesień najnowsza powieść Anny Kańtoch ukaże się w serii Kontapunkty Powergraphu. Nic zupełnie nie wiadomo o tej książce, jednak ma intrygującą okładkę, tytuł, a recenzje Kańtoch w Esensji należą do moich ulubionych.
Niespodzianka! W grudniu tego roku ukaże się w Niemczech piąta część kultowego cyklu Łukianienki "Nocny patrol". W oryginale powieść nazywa się "Nowyj dozor". Bardzo na nią czekam!
Już pod koniec września do niemieckich księgarni trafi Rowling dla dorosłych, czyli najnowsza powieść twórczyni Pottera. Angielski tytuł to "The Casual Vacancy". Prawa do polskiego wydania zakupiło wydawnictwo Znak, ale nic jeszcze nie wiadomo o dacie. O treści zaś wiadomo tyle (cytuję za Booklips):
"Kiedy czterdziestokilkuletni Barry Fairbrother nagle umiera, mieszkańcy Pagford są w szoku. Szybko okazuje się, że w pozornie sielankowym angielskim miasteczku, z brukowanym rynkiem i wiekowym opactwem, wybucha prawdziwa wojna. Wojna bogatych z biednymi, nastolatków z rodzicami, wojna żon z mężami i nauczycieli z uczniami. Pagford z pewnością nie jest tym, czym wydawało się na początku. A wszystko z powodu miejsca w radzie parafialnej, które zwolniło się po śmierci Barry’ego. Kto zwycięży w wyborach naznaczonych zaciekłością i obłudą? Będziemy świadkami wojny, jakiej Pagford jeszcze nie przeżyło!"
A Wy? Sięgniecie po którąś z nich?
Na Zoo city czekam i ja. A co do Reamde to właśnie nie wiem. Ostatnio się tak napaliłama na Fionavarski Gobelin, 1200 stron miało być tak super, a ledwo dobrnęłam do końca :(
OdpowiedzUsuńJa myślę, że się nie rozczarujemy... A Fionavarski gobelin, choć to dobra klasyka, to może jednak już trochę przeżytek?
UsuńNo właśnie liczyłam na to, że skoro ma blisko 30 lat to będzie klasą samą w sobie. Czytałam pochlebne recenzje tej książki, więc myślałam, że i mnie się spodoba, bo cegły lubię. A zwyczajnie się zawiodłam. No cóż, bywa i tak. Czekam na recenzję Reamde. :)
UsuńPozdrawiam!
Do mnie leci już egz. rec. Reamde. To moje pierwsze spotkanie z tym autorem i mam nadzieję, że dobrze wypadnie.;D
OdpowiedzUsuńZazdroszczę egz. rec.... Ja musiałam kupić:-)
Usuńprawdziwie smakowity zestaw, życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńRychtera macałam dziś w empiku, bo pamiętam, że kiedyś polecałaś, ale na razie sobie odmówiłam. "Wiadomość ze Sztokholmu" brzmi bardzo ciekawie, nie słyszałam o niej. Natomiast nową Rowling chcę dorwać jak najszybciej, po angielsku - oczekiwania są ogromne, mam nadzieję, że się nie rozczaruję...
OdpowiedzUsuńJa też czekam na Rowling, na pewno będzie musiała sprostać wielkim oczekiwaniom... I ciekawe, jak poradzi sobie w tematyce dla dorosłych.
UsuńWszystkie pozycje ciekawie się zapowiadają.
OdpowiedzUsuńOj trzeba by być indyjskim nababem by sobie pozwolić na wszystkie książki, które przyciągają uwagę i są w zasięgu ręki, szkoda tylko, że nie kieszeni.
Fakt, zwłaszcza że Stephenson kosztuje 80 PLN!!!
UsuńKańtoch i Rychter, po ich książki sięgnę z pewnością. Choć akurat Kańtoch kojarzę tylko z ksiązek fantastycznych.
OdpowiedzUsuńTak tak, "Czarne" ma być jakaś fantastyka, w końcu Kontrapukty mają być w założeniu takim nieco bardziej ambitnym samelsurium polaryzujących pozycji fantastycznych. Tyle że nigdzie nic nie ma o tej książce, wielce to intrygujące. Okładka rzeczywiście mało fantastyczna.
UsuńJa też jestem bardzo ciekawa "ZOO City". Reszta to tak nie bardzo, bo ja niekryminalna jestem.;)
OdpowiedzUsuńNo jak to, a nowy Stephenson? A dodatkowa część Nocnego Patrolu?... Kańtoch chyba też będzie fantastyczna (mam nadzieję)...
Usuńdo Stephensona jakoś mnie nie ciągnie.;) A z patrolami mam problem - podobno część czwarta jest poniżej krytyki, więc mam poważne wątpliwości, czy opłaca się psuć sobie nią wspomnienia po trzech poprzednich. A co tu dopiero mówić o piątej...
UsuńEee tam, zaraz poniżej krytyki... Fakt, na wyżyny kunsztu się może Łukjanienko nie wspiął, ale ja wspominam w sumie nieźle, lepiej na pewno, niż "Labirynt odbić". Piątą część muszę przeczytać, bez dwóch zdań. A ponieważ miaużon też pochłonął wszystkie, to i on będzie naciskał, żeby kupić:-)
UsuńCiekawie zapowiada się "Wiadomość ze Sztokholmu", z Twoich propozycji najbardziej czekam na nową Rowling.
OdpowiedzUsuńRowling na pewno będzie przebojem, choćby dlatego, że każdy będzie chciał sprawdzić, co nowego wymyśliła:-)
UsuńNa pewno po Rowling. :3 I właśnie dlatego, żeby się przekonać, czy jest to dobre. ;D I... czy dla dorosłych. :3
OdpowiedzUsuńNo podobno tak:-) znaczy, że dla dorosłych:-)
UsuńJa przede wszystkim wyczekuję "Reamde". Cegła to olbrzymia, w dodatku dość kosztowna, ale kiedy na pewno trafi na moje półki. :)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę też po Kańtoch, ciekawi mnie bardzo seria Kontrapunkty, a jeszcze żadnej książki nie miałam okazji czytać.
"Reamde" już się nie mogę doczekać... A "Kontrapunkty" wydają się być dość intrygującą serią, choć prezentują książki raczej nie dla szerokich mas.
UsuńI już uzupełniam listę "do przeczytania" :)
OdpowiedzUsuńA o które pozycje?...:-)
UsuńJa na nic nie czekam z niecierpliwoscia, ale wszystkie mam ochote obadac... ;-)).
OdpowiedzUsuń;-)
UsuńTen "Ostatni dzień lipca" przykuł moją uwagę. Jeśli tylko znajdę gdzieś tę książkę, to się za nią zabiorę. ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem jej bardzo ciekawa:-)
UsuńNiestety, zestaw nie dla mnie. Intryguje mnie Rowling, ale na początek, przeczekam zalew blogowych recenzji, jaki niewątpliwie nastąpi i suwerennie podejmę decyzję. Pamiętam, że swego czasu mówiło się o jej powieści kryminalnej, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńMnie też ona intryguje, ale mam pewne obawy, czy nie będzie dużego rozczarowania...
UsuńTaaaaaaaaaaaaaaaaaak!!! O nowej książce Rowling wiem już od kilku miesięcy i pierwsza pobiegnę ją kupić. Matko, już się nie mogę doczekać!!!
OdpowiedzUsuń:-))))
UsuńZaczęłam czytać "Wadomości ze Sztokholmu" i musze powiedzieć,że nie jest źle.Zapowiada sie dobrze.
OdpowiedzUsuńA, to zajrzę na recenzję:-)
UsuńWłaściwie wszystko mnie intryguje. Stephensona nie znam, nic jego nie czytałam.
OdpowiedzUsuńStephenson pisze fantastykę, ale taką dość hermetyczną, trudną. Nie każdemu się podoba.
Usuń"Wiadomość ze Sztokholmu" mnie ciekawi, no i nowa J.K. Rowiling też, chociaż w jej przypadku trochę sceptycznie podchodzę do książki.
OdpowiedzUsuńRowling na pewno znowu świetnie się sprzeda. Ciekawe, co zaproponuje tym razem:-)
UsuńOlala, ponad tysiąc stron? Zacnie :) Pozostałych książek nie znam, ale jestem ciekawa Rowling, jak wiele osób, z tego co zauważyłam :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Wprawdzie się bardzo cieszę na Stephensona, ale mam nadzieję, że nie utknę w nim na 2 miesiące...
UsuńOby nie, mam nadzieję znaleźć co nieco nowych postów wcześniej niż za dwa miesiące :)
UsuńWszystkie książki, które wymieniłaś bardzo mnie zaciekawiły! :) Jeśli chodzi o pierwszą pozycję, to chciałabym przeczytać, tylko nie wiem czy znajdę czas.
OdpowiedzUsuńWłaśnie. 1000 stron nie czyta się w dwa dni:-)
UsuńO matko, po co ja na te blogi zaglądam? Tylko mnie wodzicie na pokuszenie...! ;)
OdpowiedzUsuńTeraz będę MUSIAŁA jeszcze "Reamde" dorzucić do koszyczka...
"Reamde" - już widzę ten boom na wszystkich blogach (mimo zaporowej ceny). Ciekawa jestem, czy pochwały też będą tak wielkie jak aktualny zapał. Ja cierpliwie poczekam (albo nie wytrzymam...;p)
OdpowiedzUsuńCo do innych pozycji, wszystko mnie intryguje, wybór ciężki, funduszy brak, za to postanowienia o niekupowaniu książek są;))
Czekam na Twoją recenzję "Ostatniego dnia lipca" - ciekawe czy będziemy miały podobne wrażenia :)
OdpowiedzUsuń