Tak sobie pomyślałam, że te wydawane u nas książki przelatują jak meteory, efemerydy niestałe... Ledwie miesiąc, dwa, nacieszą się światłem dziennym, pooddychają powietrzem księgarnianym lub zagnieżdżą się na chwilę w zaciszu domowym jakiegoś mola, a potem umierają, zapominane.
Wybaczcie mi tę małą próbę reinkarnacji, ale nie mogłam się oprzeć i zebrałam garść opinii, niczym pomniczków wystawionych tej książce. Dlaczego akurat tej? Wtajemniczeni wiedzą... Będą się pewnie rozstrzygać losy wydania kolejnych tomów Inge Löhnig w Polsce, więc jeśli komuś poza mną zależy na dalszych losach Dühnforta, polećcie znajomym, zainteresujcie, podsuńcie.
Anna Klejzerowicz pisze o niej tak: "To inteligentny kryminał dla wymagających."
Bartek Janiczek: "Na autentyczność wpływa również świat, w którym dzieje się akcja. Niemcy XXI wieku, Monachium i okolice. Znów brak przerysowań, prób chwalenia się wybujałą fantazją i talentem do monstrualnych opisów bądź wplatania „niesamowitości” w tekst. Wielki, wielki plus za zbudowanie realistycznego świata, który urzeka swoją prostotą."
Marta Guzowska z kolei zwierza się: "Tak się zdenerwowałam na końcu powieści Inge Löhnig „W białej ciszy”, że musiałam wstać i zrobić sobie herbaty." A na koniec apeluje do wydawcy: "A do wydawnictwa Initium mam prośbę: uspokójcie nas i wy i przetłumaczcie kolejne Löhnig na polski. Są tego naprawdę warte." I jeszcze pisze: "Rzecz, która od razu zwraca uwagę, to sposób, w jaki autorka operuje językiem. Oszczędnie, prosto i niezwykle ekspresyjnie. Naprawdę miałam wrażenie, że poruszam się w białej śnieżnej ciszy, a jeden nieostrożny ruch może wywołać lawinę."
Wystarczy?... Za oknem jeszcze biało, i bardzo, bardzo cicho...
Nie mogę koło niej przejść obojętnie !
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs http://book-and-cooking.blogspot.com/2013/02/konkurs-wiosenny-na-b-zrob-danie-i.html Do wygrania atrakcyjne nagrody !
Jak to będą się rozstrzygać...? My chcemy więcej Dühnforta!
OdpowiedzUsuńMusi nas "chciejów" być trochę więcej, żeby się wydawnictwu opłaciło...
UsuńMasz rację. Książek ostatnio wyskakuje jak grzybów po deszczu. I często ledwo przeczytana książka szybko odchodzi w zapomnienie, bo już sięgamy po kolejne ciekawie wyglądające tytuły...
OdpowiedzUsuńOj tak, czuję się zdecydowanie zachęcona :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że w Polsce wciąż wydaje się za mało niemieckich kryminałów - właściwie tylko w kółko operujemy na polskich, amerykańskich, angielskich, a od kilku lat do znudzenia na szwedzkich. A powieści naszych zachodnich sąsiadów są jednak z odbiorze inne, i to jest fajne, więc dołączam się do apelu :)
OdpowiedzUsuńCzuję się zachęcona. Znowu:)
OdpowiedzUsuńTu powinno mi się dostać po ..., mam obie części w domu, pierwszą nawet od Ciebie - wygrana w konkursie z autografem Inge, przeczytałam ją w tamtym roku, świetna, zrobią na mnie ogromne wrażenie. "W białej ciszy" stoi na półce i czeka :( ciągle sobie obiecuję po jej sięgnięcie i ... muszę się zmobilizować, ale wiem na pewno że będę chciała przeczytać i następne części.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że skoro skandynawskie kryminały odniosły takie sukcesy to i niemieckim się uda.
Ja solennie wypełniam zadanie i pożyczam swoje egzemplarze wszem i wobec :)
OdpowiedzUsuńTeraz pierwsza część popłynie (prawdopodobnie) za morze. Za to druga (zapasowa) powędrowała do biblioteki :) W miejskich zasobach są cztery egz. i wszystkie są w wypożyczeniu:). O żadnym zapomnieniu więc nie może być mowy.
Teraz będzie odezwa do Wydawnictwa:
Proszę Państwa, jeśli byliście tak wspaniali,że zaczęliście wydawać Lohnig (i to od początku)
a więc daliście nam możność zakolegowania się z sympatycznym Duhnfortem, to po prostu liczymy na dalszy ciąg:) Mimo,że jestem miłośniczką skandynawskich crime, to z chęcią poczytam monachijski kryminał. Tylko proszę mi to umożliwić :)
Howgh
opty2
Więcej niż solennie! Apel przekażę:-)
UsuńOpinie mocno zachęcające. ;)
OdpowiedzUsuń