Premiera w czerwcu! |
Tym razem zapraszam do monachijskiego Amerika Haus na spotkanie z Tess Gerritsen. Chcecie wiedzieć, o czym będzie jej najnowsza powieść "Milcząca dziewczyna" (moja recenzja tutaj), jaką rolę w życiu pisarki odegrały chińskie bajki i spotkanie z prawdziwym mordercą, a także czy związek Maury i Daniela ma jakąś przyszłość - zajrzyjcie do Biblioteki.
Szczerze powiedziawszy, w ogóle nie znam tej autorki. Przeczytałam recenzję książki i wydaje mi się dość interesująca. Jednakże jeżeli miałabym się za nią zabrać, to mimo wszystko wolałabym rozpocząć swoją przygodę z książkami z tego cyklu od samego początku :)
OdpowiedzUsuńSłuszne założenie:-) "Chirurg" jest pierwszy.
Usuńja to się normalnie wybiorę do tego Monachium, bo tam co chwilę się jakieś fajne rzeczy dzieją :) Gerritsen jest jedną z tych pisarek, o których ciągle słyszę, ale jakoś nie wpada mi w ręce żadna jej książka i mam przez to spore zaległości. Mam nadzieję, że w tym roku to się wreszcie zmieni :).
OdpowiedzUsuńZapraszam:-) W Monachium człowiek nigdy się nie nudzi...
UsuńKolejna, znakomita relacja. No i jak to brzmi: nasza wysłanniczka...:):) Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Jak to brzmi:-) Dobrze, że nie widać, jak na mojej twarzy rozlewa się rumieniec...
UsuńUwielbiam Gerritsen.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa już na temat pani powieści pani Gerritsen wypowiadać się nie będę:), natomiast bardzo podobało mi się Twoje sprawozdanie i z przyjemnością je przeczytałam.
OdpowiedzUsuńWiemy, wiemy:-). Następna relacja będzie o Marklund.
UsuńSuper, a na nową Tess po polsku wiesz że czekam z utęsknieniem.
OdpowiedzUsuńJuż tylko do czerwca:-)
UsuńOsobiście jeszcze nie zawiodłam się na dziełach Gerritsen, dlatego chętnie poznam i wyżej wymienioną książkę.
OdpowiedzUsuńJeśli podobały Ci się poprzednie, to i tą się nie rozczarujesz:-)
UsuńWiele słyszałam o tej autorce, ale jeszcze nie czytałam żadnej jej książki. Chyba czas najwyższy to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego festiwalu! Najbardziej chyba podoba mi się ten rejs parowcem:-)
OdpowiedzUsuńSama się zastanawiałam nad tym parowcem, ale szkoda mi było 33 eurasów od osoby za bilet (za naszą czwórkę to już niebagatelna kwota)...
UsuńWpadłam tylko wesołych Świąt Wielkanocnych życzyć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWzajemnie Kasiu, mokrego jajeczka!
Usuń