skip to main |
skip to sidebar
Kfiatki z wyszukiwarki
Czy Wy też czasem się zastanawiacie nad pojęciami z wyszukiwarki, dzięki którym zabłąkane dusze wędrowców trafiają na Wasze blogi? Ja czasami znajduję takie kfiatki, że nie wiem, śmiać się, czy płakać, zjeżyć się włosem ze strachu czy go sobie wyrwać z rozpaczy. Dziś chciałabym zaprezentować Wam moich absolutnych faworytów (wszystko w oryginalnej pisowni):
1) kim jest osoba milcząca
(Nie wiem, doprawdy, ale żeby gugla o to pytać?...)
2) grill bar w Niemczech warónki
(Nie wiem, jakie są warónki otwierania barów Niemczech, ale mogę popytać... Aż tak źle z ortografią na moim blogu?)
3) w jakich książkach tess gerritsen występuje rozoli
(O ile wiem, w żadnej.)
4) co to znaczy karwoche po niemiecku
(Proponuję sprawdzić w słowniku, będzie szybciej.)
5) jo,
(Krótko i węzłowato. Ciekawe, na której stronie gugiel wypluł mojego bloga...)
6) klinika dla koni
(Nie prowadzę. Nigdy nie pisałam o wrażeniach z pobytu w takowej. Nie jestem również koniem.)
7) straszny diabeł
(Sataniści cholerni, no!...)
8) dziękuje serdecznie za pamięć
(No się komuś gugiel przysłużył...)
9) opleciona postać uwikłana grafika
(Ciekawam, czy poszukujący ową postać w końcu znalazł. I jak ona wyglądała.)
10) jak zaplanować morderstwo
(No wiecie, naprawdę, co też ludziom po głowach chodzi...)
11) tyleczki trzynastolatek
(?!!! Ja naprawdę nigdy o tym nie pisałam!...Tylko żeby mi tu żadnej policji nie nasyłać!)
A jak to jest u Was? Czego ludzie szukają na Waszych blogach (i znajdują)?
Popłakałam się prawie ze śmiechu, wspaniałe! :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie ma takich kfiatków :( Jedynym wpisem, który nie jest tytułem, nazwiskiem lub czymś w tym stylu jest "zielona książeczka ucznia"(?)
Ciekawe, co to jest:-)
UsuńTo "jo," pobudza wyobraźnię. Ciekawa jakim cudem dotarło do Twojego bloga;)
OdpowiedzUsuńPamiętam u mnie kiedyś wyskoczyło "siostry zakonne herbata w białych zębach":D
Jak?! To ktoś musiał być nieźle nawalony, żeby szukać czegoś takiego...
UsuńCiekawe, niektóre są naprawdę świetne ;) U mnie nie ma nic nadzwyczajnego, choć niektóre mnie zastanawiają, nie ma się niestety czym chwalić.
OdpowiedzUsuńHaha te hasła są mega:D U mnie też spotykam dziwne frazy, czasem też śmieszne. Aż się w głowie nie mieści, co ludzie u wujka gugelka szukają:D I jeszcze, że naszego bloga wyszukuje:)
OdpowiedzUsuńDobre też są adresy, z jakich najczęściej ktoś wchodził na naszego bloga (witryny z odwołaniami). Weszłam kiedyś w pewien adres, który oznaczony był jako dwa wejścia z niego i patrzę... a to strona angielskiego leku na potencję:P I ciekawe, kto i w jakim celu oglądał stamtąd mojego bloga:D
To prędzej był chyba jakiś spamowy "wirus" ;)
UsuńFajne frazy:) U mnie czasami też się trafia coś śmiesznego, ale nie zapisuję :)
OdpowiedzUsuńJednak jakiś czas temu "zjechałam" jeden romans i okazuje się, że to chyba bardzo popularne czytadło, bo sporo osób szuka w google'u autorki lub tytułu. Także w sumie "dzięki" tej książce sporo osób do mnie trafia :)
To może ja też "zjadę" jakiś romans:-)
UsuńNajbardziej podoba mi się "kfiatek" nr 10, czyli jak zaplanować morderstwo :-)
OdpowiedzUsuńU mnie takich śmiesznych haseł nie ma. Są tylko tytuły książek albo nazwiska autorów. Najwięcej wejść mam z hasła "Płatki na wietrze".
Mnie też to się bardzo podoba:-) Ale żeby taki ślad po sobie zostawiać... Dyletanckie:-)
UsuńO rety, ale się uśmiałam - dzięki! Co do konia to przypominam - był kryminał o koniu, więc byłaś blisko. Wybrałabym coś najlepszego, ale każdy z powyższych jest absolutnie genialny :D.
OdpowiedzUsuńZainspirowałaś mnie i zajrzałam do siebie (nie wiedziałam, że jest taka opcja) - niewiele mam ciekawych cytatów, najlepsze są:
"mój polski kucyk"
"agatha cristie i niewidzialny tusz" (pisownia oryginalna!)
Ale absolutnym faworytem jest:
"wyższość krakowa nad reszta swiata" - dowód na to, że moja misja została z powodzeniem wykonana :D
"jo" mnie zaintrygowało, przyznaję - sprawdziłam. Na żadnej z 12 pierwszych stron nie było twojego bloga, ale zaskakująco często pokazywały się strony - jo nesbo, więc jeśli pisałaś coś kiedyś o tym, to może stąd taki kfiatek :)
UsuńJa też się domyślam, że to od Nesbo się wzięło, zastanawiałam się właśnie tylko, ile ktoś musiał klikać, zanim go przekierowało do mnie:-) Ale widać internauci to cierpliwe stworzenia.
UsuńNie, no tą "wyższością Krakowa" to mnie zmiotłaś kompletnie!...
Usuńdoszedł jeszcze dziś "gest krakusa" :D
UsuńZnaczy w sensie wyjątkowej hojności, tak? Bo ja już zaczęłam tak analogicznie do gestu Kozakiewicza...
UsuńTeraz to już sama nie wiem... nie skojarzyłam tego z TYM gestem, ale tak po prawdzie, to ta hojność kłóci się trochę z krakowskim centusiem... :/
UsuńTe "kfiatki" dobre są na poprawę humoru, ja co jakiś czas przeglądam je sobie. Raz miałem nawet coś gorszego niż "tyłeczki trzynastolatek", a poza tym bywało wesoło. Niestety nie zapisałem, a teraz nie pamiętam, najczęściej jednak zupełnie nie są związane z tym o czym piszę na blogu. A propos linków zwrotnych, wydaje mi się, że takie dziwne strony trafiają do nas specjalnie, tak zwany spam zanęcający, dużo mam takich z Rosji lub z rosyjskiego serwera.
OdpowiedzUsuńNo wiesz, Ty o "Lolicie" często piszesz, to różnie może być...
UsuńA z Rosji też mam dużo wejść, z jakichś osobliwych stron.
Nie wchodzę zbyt często w statystyki, dlatego większość wyszukiwanych wpisów pewnie mnie omija. Z ciekawości weszłam dziś i ujrzałam coś takiego: "mała książeczka z modlitwą do maryi stare wydanie". Jestem pod wrażeniem ;).
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy poszukiwacz to to znalazł:-)
UsuńCiekawe kwiatki :D U mnie raczej same normalne frazy jak na razie, ale zobaczymy, może kiedyś wyewoluują :)
OdpowiedzUsuńCzasem naprawdę uśmieję się po pachy. Od kiedy opisałam dwie przezabawne książeczki "Sztuka pierdzenia" i "Niebezpieczeństwa onanizmu", kreatywność ludzi w wymyślaniu różności na te tematy nie zna granic.
OdpowiedzUsuńpopatrzyłam teraz i z tych grzeczniejszych
"co oznacza grudzień"
"zwierzęta żyjące w powietrzu"
"nos stathama"
"zabujcy" pisownia oryginalna
i mnóstwo codziennej porcji hasełek, których nawet nie chce się już czytać:).
Mmm, ja to chyba nie wiem, jak takie coś się sprawdza... A internet to wieeeeelka ukwiecona łąka:) Zawsze można się uśmiechnąć, bo przecież płakać nie ma co;))
UsuńJuż sobie wyobrażam te kombinacje haseł, po takich tytułach...
UsuńNos Stathama też dobry:-)
haha śmieszne co niektóre :)
OdpowiedzUsuńspojrzałam przed chwilą w moje statystyki i niestety nie potrafię przytoczyć niczego, co byłoby dziwne, czy w jakikolwiek sposób zaskakujące :)
Aga, doskonały pomysł, ja muszę u siebie spojrzeć, czasami jak patrze w statystyki to za diabła nie wiem, jakim cudem ludzie wpisujący takie dziwa w wujka googla do mnie trafili:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zaglądać w statystyki. Są bardzo pouczające:-)
UsuńNo...zajrzałam i w nocy ktoś wszedł na mojego bloga wpisując w google...od razu przepraszam za słowo..."stasiu dupa". Jak mi Bóg miły w życiu nie pisałam postu o Stasiu żadnym, Stasiu nie był ani autorem ani bohaterem, a tym bardziej o tylnej części ciala:)
UsuńHa! Ciekawe, gdzie ukryłaś tego Stasia Doopę...;-)
UsuńPrzed chwilą ktoś do mnie na blog wszedł po haśle "brat głęboki" :) :) :) obojętnie cóż to oznacza:).
UsuńNiezłe te Twoje kfiatki!:) U mnie nie ma takich cudów, chociaż zdziwiło mnie, że ktoś wszedł do mnie po wpisaniu "złudzenia, nerwice i sonaty".. Hmm, ciekawe.. :D
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo interesujące zestawienie:)...
UsuńŚmieszne. U mnie chyba najlepsze to "7 miljard ludzi rodzą się" (ktoś tu chyba musi popracować nad gramatyką)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie:-)
UsuńGogle to tylko jeden z ciekawych aspektów sieci. Temat rzeka. Zwłaszcza złudna wiara w prawdziwość informacji z netu pochodzących.
OdpowiedzUsuńNumer 10 z Twojej listy - bezcenne :-)
Ha ha ha ha...
OdpowiedzUsuńNiestety nie ma takiej opcji na bloxie(a może tylko ja o niej nie wiem?), a pewnie byłoby się z czego pośmiać. To co widzę, to wejścia z dziwnych stron, w tym jedna najbardziej zastanawiajaca "gwiazdy męskie nago" ;P
miedzy nami dyslektykami
OdpowiedzUsuń